reklama

Skatowali maleńką Anastazję?

Opublikowano:
Autor:

Skatowali maleńką Anastazję? - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Na sygnale 11-miesięczna dziewczynka ma liczne obrażenia. Jej matka, pochodząca z Nowej Rudy, wypiera się jakoby miała pobić dzieciątko czy pozwolić na to swojemu konkubentowi. Prokuratorzy jednak uważają inaczej.
reklama

20-letnia Wiktoria T. i jej konkubent Alwin D. są podejrzani o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad 11-miesięczną Anastazją. Niemowlę z licznymi obrażeniami przebywa w szpitalu.

Jak mówi nam prokurator rejonowy w Dzierżoniowie Tomasz Fedorszczak, Wiktora T. pochodzi z Nowej Rudy. Od dwóch miesięcy jest w związku z Alwinem D. Razem mieszkają w Dzierżoniowie wraz z dwójka dzieci kobiety. Anastazja ma półtora roku starszego brata, który chodzi już do przedszkola.

Biologiczny ojciec dzieci mieszka pod Nową Rudą
- mówi prokurator Fedorszczak.

Do szpitala z zezem

Anastazję do szpitala przy ul. Fieldorfa we Wrocławiu w sobotę, 9 grudnia ok. godz. 14:00 przyniosła matka, bo - jak stwierdziła - niepokoi  ją to, że dziewczyna dostała zeza. Lekarze szybko odkryli, że dziecko ma rozległe obrażenia, które mogły powstać na skutek stosowania przemocy: złamania kości (obojczyka, łopatki, kości potylicznej, żeber), udar.

Policja zatrzymała w sprawie 20-latkę, a potem jej 27-letniego konkubenta. Następnego dnia również 34-letnią współlokatorkę pary, która według ustaleń śledczych czasami zajmowała się dzieckiem. Ja jednak szybko wypuszczono, bo według ustaleń nie tylko nie krzywdziła dziewczynki, ale i ja broniła przez matką i ojczymem.

Krzywdzona co najmniej od listopada

Zdaniem prokuratury matka w listopadzie spowodowała złamanie ręki u córki. W nocy z czwartku na piątek (7/8 grudnia) pobić dziecko miał konkubent matki.

To nie wszystko. 27-letni Alwin D. ma karną kartotekę. Toczy się wobec niego postępowanie o znęcanie się nad poprzednią konkubiną.

Sąd był łagodny

Sąd nie przychylił się do naszego wniosku, nie zastosował aresztów - mówi prokurator Tomasz Fedorszczak. Nie dyskutujemy z orzeczeniami sądu, poznamy pisemne motywy, jakimi się kierował i wtedy ewentualnie rozważymy wniesienie zażalenia na tę decyzję - dodaje.

Jeśli zażalenie prokuratury nie zostanie pozytywnie rozpatrzone, Wiktoria T. i Alwin D. będą na wyrok oczekiwać w zaciszu swojego domu.  

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama