Skowroński: Substytut

 Ryszard Skowroński ocenia Andrzeja Dąbrowskiego. Czy poseł SP odpowie na krytykę potencjalnego wyborcy?

W ciekawych czasach żyjemy

Wszystkie dziedziny życia społecznego opanowane zostały przez ścigających się „pomazańców” nowej ery, „ludzi udawaczy”.

Nasza rzeczywistość jest zamazywana, a logika codziennie poddawana ciężkim intelektualnym próbom.

Można przytaczać wiele przykładów jak to lekarz udaje, że leczy, zaś bankier coś „doradza” i lokuje, ekonomista podaje rozwiązania i przestrogi, a prawnik nas reprezentuje. Można porozmawiać o namiastce chleba w chlebie, czy mięsa w mięsie,  o procencie masła w maśle. O ludziach serwujących nam te specjały, każących nazywać się producentami żywności.

To jednak szerszy temat na niejedną publikację naukową, czy dysputę akademicką.

Tymczasem moja krótka rozprawka będzie dotyczyła substytutu politycznego jakim jest prawica solidarnych ze Zbigniewem Ziobrą, a konkretnie jego reprezentanta u nas, Andrzeja Dąbrowskiego.

Poseł Dąbrowski moim zdaniem, to typowy przykład namiastki wszystkiego. Od ludowego trybuna po ludowego pisarza potrafiącego napisać nawet bajki.

To człowiek bardzo eklektyczny. Na pierwszy rzut oka zauważamy u niego wiele stylów i zapożyczeń, elementów niekiedy kontrastujących mocno z resztą tzw. całości.

Takimi kontrastami, przeciwstawnymi zachowaniami  nasz „poseł z poślizgiem” częstuje nas  bezustannie.

Obecnie na przykład, buduje swoją rozpoznawalność, częstując nas wrażliwością społeczną.

Pierwszym z brzegu przykładem jest oddział dla „potencjalnych kastratów” w kłodzkim szpitalu. Kto pamięta przed wyborami do parlamentu „akcję kastrat” posła Dąbrowskiego? Co z nią dzisiaj, Panie pośle?

Dalej. A co z nauczycielami i ze szkołami panie pośle? Gdzie zapał i animusz naprawczy?

Kto pamięta te kościelne pokazówki wespół z „wielebnym Bogusławem”? Uczęszcza Pan nadal…? Uświetnia Pan nadal…?

Tak, sprawianie wrażenia to coś, co Panu Dąbrowskiemu prawie wychodzi.

Ostatnio zaniemówiłem, też z wrażenia,  gdy zobaczyłem posła Dąbrowskiego pokrzykującego (dobrze, że nie pogwizdującego!) w stronę posłanki Zalewskiej (PiS) przed naszym ratuszem w międzynarodowym dniu kobiet. Ja rozumiem potrzebę komunikowania się u posła. Ale żeby w ten sposób?

Z artykulacji publicznych życzeń adresowanych do posłanki, można wywnioskować było, że nasz dżentelmen to nie lada „wojownik”.

Nie bronię za bardzo tu Pani Zalewskiej jako, że jestem za równouprawnieniem kobiet. Bronię  jedynie debaty publicznej, sposobu jej prowadzenia, jej jakości. Proszę mnie w ten sposób jedynie rozumieć.

Można wpisywać się w różne scenariusze, szczególnie w dynamicznej dziedzinie jaką jest polityka, ale należy to robić z klasą. Odnoszę zaś wrażenie, że poseł udaje, że ją posiada. Znaczy się - klasę!

Dzisiaj guru Solidarnej Polski, Pan Ziobro, sprawnie dywaguje o wrażliwości społecznej, sprawnie odwołuje się do czułych społecznie elementów naszego życia: podatków, ochrony zdrowia, rynku pracy i o zgrozo dla niektórych – też, przedszkoli!

Przedszkola?! Hmm!?

O zgrozo dla posła Dąbrowskiego. Jego: kolega, przyjaciel z ratusza, kreator jego wizerunku, animator jego kariery, burmistrz Szpytma ma problem z wypłaceniem subwencji oświatowej jednemu z kłodzkich przedszkoli!(?)

Oczywiście gdybym postawił się w roli właścicieli przedszkola, zapytałbym jak prowadzić ten biznes panie pośle bez subwencji? Niech Pan, czule i wrażliwie zapyta o to kolegę Szpytmę Bogusława, może?

Stawiając się w roli rodzica, zapytałbym  niemal kultowo „Jak żyć Panie Dąbrowski, jak funkcjonować na rynku pracy ?”. Z dzieckiem w kieszeni?

OK. Wrażliwość jest trendy. Zrób więc coś człowieku logicznego dla nas tym razem. Dla siebie niekoniecznie! Jak coś wymyślisz mądrego resztę dostaniesz w pakiecie od wyborcy.

Tymczasem? Sorry, „wodzu”!

I dalej. Ponieważ jestem w swojej roli to stwierdzam, że godzinka na kolanach w kościele, od czasu do czasu - nawet raz w tygodniu, to zdecydowanie za mało jak na potrzeby pokutującego posła i potrzeby wyborców.

Przez godzinkę Bozia niczego nie naprawi, co najwyżej udostępni tymczasowo zamiennik! Dlatego tak to się kręci, od niedzieli do niedzieli. Wszystko na szybko i z usterkami. I po tym wszystkim, wszystkich głowa boli.

Reasumując: jak Bozia da, to mamy dopust, a jak nie da, to mamy odpust-POTEM. 

Też macie takie wrażenie, że wszystko jest pozorowane z gwarancją odpuszczenia grzechów?

Bo ja mam.

Ryszard Wiktor Skowroński*

*Autor o sobie

Ryszard Wiktor Skowroński.

Moje zainteresowania w sferze społecznej to ekonomia, gospodarka, samorząd.

W sferze prywatnej rodzina,sport i zwierzęta domowe.

W sferze emocjonalnej Bóg, honor, ojczyzna.

Hobby to opisywanie  naszej ,,idealnej" rzeczywistości.

Praca to rynek nieruchomości i instrumenty finansowe.

Poglądy przedstawione w powyższym tekście są subiektywną opinią autora i mają na celu wyłącznie zarysowanie proponowanych przez niego idei. Wszelka pojawiająca się w nim krytyka dotyczy działań i opinii, nie osób.

Od Klodzk24.eu: Zgodnie z obecnym na portalu pluralizmem do Andrzeja Dąbrowskiego wysłaliśmy wiadomość, w której zachęcamy do napisania odpowiedzi na krytykę posła przedstawioną przez Ryszarda Skowrońskiego.  Czy Dąbrowski spróbuje przekonać Internautów Klodzko24.eu, że jest inaczej niż napisał Skowroński?