W Sądzie Rejonowym w Kłodzku dobiega końca sprawa przeciwko Remigiuszowi R., członkowi Akademii Przygody. Proces karny to pokłosie tego, co stało się 20 października ubiegłego roku, kiedy urzędnicy z kłodzkiego magistratu chcieli wejść na użyczony Akademii Przygody teren twierdzy.
Władze Kłodzka chciały odzyskać część fortyfikacji, którą od prawie 20 lat zajmuje, na zasadzie użyczenia (bez płacenia czynszu), stowarzyszenie Akademia Przygody. 20 października urzędnikom nie udało się jej przejąć. Najpierw doszło do przepychanek, a potem bezprecedensowego ataku na staż miejską i urzędników, którzy przystąpili do przecinania kłódki.
Jeden z członków Akademii Przygody po prostu skoczył na ludzi, skoczył z wyciągniętym łokciem i nogą, skoczył w momencie, gdy jeden z pracowników twierdzy przecinał kłódkę gumówką.
W czwartek, 19 października, strony postępowania wygłosiły mowy końcowe. Głos zabrała jedna z pokrzywdzonych urzędniczek z ratusza, która była oskarżycielka posiłkową. Stwierdziła, że zachowania oskarżonego było niewspółmierne do sytuacji.
- Chciałabym, aby urzędnik nie czuł się zagrożony podczas wykonywania swoich czynności służbowych. A mi pilarka przeleciała 20 cm od głowy – powiedziała pracownica magistratu.
Mowy końcowe wygłosili także adwokaci oskarżycieli posiłkowych i oskarżonego. Ten pierwszy zawnioskował o wymierzenie Remigiuszowi R. kary 1 roku pozbawienie wolności w zawieszeniu na 2 lata. Ten drugi wniósł o uniewinnienie oskarżonego. Głos zabrał także sam oskarżony, który poprosił o uniewinnienie.
- Nie czuję, że zrobiłem coś złego - stwierdził.
Kolejna rozprawa, na której sędzina ogłosi wyrok, odbędzie się 2 listopada.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.