Powódz 2024. Burmistrz Lądka-Zdroju, Tomasz Nowicki, w rozmowie z TVN24 opowiedział o katastrofalnej sytuacji mieszkańców po przejściu fali powodziowej.
Potrzebujemy właściwie wszystkiego. Wody pitnej, pożywienia [...] Potrzebujemy beczkowozów. Przyjmiemy każde ilości pomocy
- apeluje włodarz gminy.
Jesteśmy w kontakcie ze strażakami, z policją od samego początku [...] Liczymy na pomoc wojska inżynieryjnego, dlatego, że chcielibyśmy odnowić przeprawy przez rzekę. Będą potrzebne tymczasowe przeprawy, udrażnianie ciągów komunikacyjnych - dodał Nowicki.
Burmistrz o stratach
W tej chwili skala strat jest niewyobrażalna. Ja pamiętam powódź z 1997 roku. To trzeba do sześcianu podnieść, żebyśmy sobie wyobrazili, jakie to są straty. Infrastruktura, domy, nie mamy dostępy do gazu, wody pitnej, cała infrastruktura został zerwana - mówił w rozmowie z reporterką TVN24.
Trudno mi oszacować skalę tych środków. Miasto trzeba wyciągnąć w gruzów.
Burmistrz o sytuacji mieszkańców
Tomasz Nowicki powiedział, że wielu mieszkańców udało się ewakuować przed przejściem kulminacyjnej fali, dzięki doświadczeniom z 1997 roku. Niestety, jedna osoba zginęła, a dwie uznawane są za zaginione.Mieliśmy hydrologa w sztabie, który twierdził, że zapora w Stroniu nie wytrzyma. Wyprowadziliśmy mieszkańców z domów. Uważamy, że dzięki temu uratowano wiele żyć ludzkich. Wiemy, że jedna osoba nie przeżyła. Wiemy też, że dwie osoby zostały uwięzione w samochodzie, są uznawane za zaginione […] Zakładamy, ze te osoby będą niestety również martwe -poinformował burmistrz.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.