Nowa Ruda: Noworodek z bidula. Co po narodzinach?

Nieletnia podopieczna domu dziecka dopiero urodzi, ale już teraz trwa kłótnia o to, kto będzie się zajmował dzieckiem. Spór śledziła Alicja Zaboronek

17-letnia Ela jest wychowanką noworudzkiego domu dziecka. Za miesiąc ma urodzić dziecko, do którego z racji niepełnoletności praw nie będzie miała.

Bitwa o prawa rodzicielskie

Rodzina ojca dziecka chce wystąpić do sądu o przyznanie praw rodzicielskich. - Boimy się, że Ela straci to dziecko zaraz po urodzeniu, dlatego już teraz staramy się o to by stać się dla niego prawną rodziną zastępczą - tłumaczy Sylwia Starzyk, siostra ojca nienarodzonego jeszcze dziecka. Nie wiadomo jednak, czy sąd rodzinny podejmie taką decyzję.

Dyrektorka domu dziecka przeszkodą?

Pani Sylwia obawia się, że przeszkodą może być Alicja Szulska, dyrektorka Domu Dziecka „Gromadka” w Nowej Rudzie, która mówi wprost, że nie ufa swojej podopiecznej. – Ordynatorka oddziału położniczego mogłaby wypuścić ze szpitala matkę z dzieckiem, gdybym podpisała, że biorę za to odpowiedzialność. Jednak nie ufam Eli i tego nie zrobię - wyjaśnia Alicja Szulska. Sylwia Starzak twierdzi, że Szulska robi wszystko, aby dzieckiem nie opiekowali się jego biologiczni rodzice. - Ona chce je oddać do obcej rodziny zastępczej i Ela nigdy nie będzie miała do niego praw - mówi. Szulska odpiera zarzuty zapewniając, że martwi się o los podopiecznej i jej nienarodzonego dziecka. - My też się bardzo martwimy o los dziecka Eli i nie wiemy co będzie dla niego najlepsze, ale o tym zadecyduje sąd - dodaje.

Nie pierwszy raz

Co ciekawe, Szulska przyznaje, że nie udało się jej porozmawiać z Elą o jej planach względem dziecka. - Mieliśmy już taki przypadek wcześniej, ale wtedy podopieczna deklarowała, że jak tylko będzie pełnoletnia, będzie chciała się opiekować dzieckiem. W tym przypadku takiej deklaracji nie usłyszałam - ujawnia.

Alicja Zaboronek