Meandry kłodzkiej polityki, czyli polemika z Panem Urbanowskim i naruszeń prawa ciąg dalszy - część XII

Janusz Skrobot: No to jak to jest Panie Wiceburmistrzu? Miał Pan wszystkie wymagane prawem pozwolenia ? NIE. Naruszał Pan prawo? Odpowiedź brzmi -TAK.

Wiele różnych spraw wydarzyło się przez ostatnie miesiące nowego roku. Nie mogąc pominąć personalnego ataku na moją osobę, do którego odniosłem się częściowo w XI części  meandrów kłodzkiej polityki, dzisiaj wyznaczam sobie zadanie zakończenia mojej polemiki z Panem Henrykiem Urbanowskim, a w zasadzie z jego poglądami, które uzewnętrznił w liście żądającym zdjęcia moich tekstów z portalu www.klodzko24.eu,  i przejście do spraw bieżących naszego samorządu.

Wielce szanowny Panie Henryku Urbanowski, nie pozostawił mi Pan wyboru, zwracając portalowi, a  nie mnie, autorowi, uwagę na publikowane treści i zmusił mnie Pan do odniesienia się do Pańskiego żądania mimo pominięcia mojej osoby. Dlatego też pozwolę sobie skomentować dalsze słowa Pańskiego listu, cyt.:

Słusznie Pan zauważył, że pisałem o nieprawidłowościach występujących przy realizacji inwestycji na kanale Młynówka.  Pan użył słów  „rzekome nieprawidłowości”  tłumacząc, że skoro umorzono postępowanie prowadzone przez prokuraturę w Ząbkowicach, to nieprawidłowości nie było. Mało tego, w lutowym oraz marcowym  numerze „Kuriera Kłodzkiego” udzielił Pan obszernego wywiadu pt. „ Kanał zgodnie z prawem”.  Sam tłuściutko napisany tytuł sugeruje, że wszystko przy realizacji było o’k. Ale? No właśnie! W lutym twierdził Pan, że cyt.: Urząd posiada wszystkie stosowne pozwolenia na rozpoczęte i zakończone zadania.” Zgoda ? Ale wczytując się w tekst z miesiąca marca , nawet mało uważny czytelnik zauważy bez problemu, że cyt.: „Wciąż jednak nie ma łączności komunikacji pieszej między parkingiem przy ul. Z. Stryjeńskiej a placem pod mostem, ponieważ nie mamy pozwolenia budowlanego na budowę mostku, który łączyłby się także z alejką biegnącą nad kanałem wzdłuż parku Sybiraków – dodaje samorządowiec.( red. Henryk Urbanowski) Porównanie tych dwóch zdań jest banalnie proste i wymusza oczywiste pytanie.

No to jak to jest Panie Wiceburmistrzu? Miał Pan wszystkie wymagane prawem pozwolenia ? NIE. Naruszał Pan prawo?

Odpowiedź brzmi -TAK.

Ano miałem rację, podnosząc do debaty publicznej  ten problem. Miałem rację stwierdzając, że jako władza –„krzywdzicie ludzi”. To również była z mojej strony trafna teza  i nie wymaga głębszego uzasadnienia, ponieważ  potwierdził krzywdę ludzką wyrządzoną przez władze miasta Sąd Okręgowy w Świdnicy, zasądzając ponad 100 tys. zł odszkodowania od Gminy  Miejskiej Kłodzko na rzecz przedsiębiorstwa, które władza prawie doprowadziła do ruiny. ODSZKODOWANIA za szkodę, którą poniósł Pan przedsiębiorca, właściciel elektrowni, Pan Bebel, przedsiębiorca, który chciał się z władzami miasta  porozumieć. Burmistrz miasta natomiast skomentował jego chęci współpracy słowami: „Nie wiem, o co chodzi, nie rozumiem.” Mam nadzieję, że teraz również i Pan wie, o co  chodzi. Mam również nadzieję, że ktoś z radnych poruszy sprawę  wypłaty odszkodowania, mając na względzie zapisy ustawy  o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa, która bodaj obowiązuje od maja 2011 roku. ( Dz.U.11.34.173.) Tylko niech Pan nie mówi, że ta ustawa nie dotyczy samorządowców, bo umrę ze śmiechu.

Dla mnie ciekawym będzie zwłaszcza wykonanie dyspozycji art. 7.1 wskazanej wyżej ustawy

który pozwolę sobie dla wiedzy władzy i społeczeństwa zacytować.

„W terminie 14 dni od dnia wypłaty odszkodowania, o którym mowa w art. 5 pkt.1, kierownik podmiotu odpowiedzialnego, który wypłacił odszkodowanie  albo kierownik jednostki organizacyjnej podmiotu odpowiedzialnego, która wypłaciła odszkodowanie, składa do prokuratora okręgowego właściwego ze względu na siedzibę podmiotu odpowiedzialnego wniosek o przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego…”

Czyżby znaczyło to tylko tyle, że sprawa powodów, dla których sąd zasądził odszkodowanie od Gminy Miejskiej Kłodzko,  stanie się przedmiotem zainteresowania Prokuratury? A w szczególności  któż to taki ponosi za zaistniały stan odpowiedzialność? Także finansową? Dlatego postawię publicznie pytanie, czy Pana szef będzie miał odwagę wykonać takie zawiadomienie wobec Pana? No,  jego prokuratura już badała. Jest czysty jak łza. Sam Pan wiesz. Więc może to Pan ponosi odpowiedzialność za to, że z pieniędzy publicznych wypłaconych zostanie pond 100 000 zł odszkodowania z odsetkami ? Pieniędzy, których nie ma w budżecie, a może trzeba będzie zapłacić jeszcze więcej? Więcej, bo jak wpadniecie Panowie na pomysł apelacji, to koszty wzrosną. OJ, WZROSNĄ! Podobnie Sąd zasądził kilkadziesiąt tysięcy złotych przedszkolu Państwa Majowiczów. I co? Kto za to zapłaci? O naruszeniu dyscypliny finansów publicznych przy konieczności zapłacenia odsetek nie wspomnę, bo pewnie Przewodniczący Rady zrobi wszystko, by zapomnieć zawiadomić rzecznika dyscypliny finansów publicznych. Nie ma sprawy, będziemy przypominać. Nie tylko w tych dwóch sprawach.

Może  ktoś z Was, Państwo Radni, dopilnuje, by sprawami  zajął się rzecznik dyscypliny finansów publicznych? Może Pan Ferenc jako szef komisji rewizyjnej RM, a może to zrobicie Państwo? - pytam 12 radnych wspierających Burmistrza Miasta.

Chyba, że  zrobicie ściepę  z diet, np. za 7 miesięcy nie weźmiecie honorarium za bycie ojcami miasta  i honorowo zapłacicie za Wasze wsparcie? Jak Boga kocham, nie używam tych słów nadaremno. Bo Wy, Drogie i Wielce Szanowne Panie Radne i Szanowni Panowie Radni, również ponosicie odpowiedzialność z tej ustawy, więc, jak mawiał poeta, „wespół w zespół, by moc żądz móc zmóc”.

Jeśli tak zrobicie, ogłoście to na telebimach, a my, mieszkańcy, weźmiemy gwizdki i sami samokrytycznie staniemy pod pręgierzem i wygwiżdżemy się np. z okazji 1 maja.

A propo’s , muszę uświadomić Państwu Radnym obecnym na „wygwizdowie Pani Posłanki Zalewskiej” sprawę następującą.

Po pierwsze jesteście Państwo wybrańcami ludu i na lud wyborczy gwizdać jest be.

Po drugie mam nadzieję, że urzędnicy Wam podlegli, podobnie jak Wy, za czas gwizdania pieniędzy z kasy miejskiej  nie weźmiecie i solidarnie poniesiecie „koszty” tego kiepskiego przedstawienia.

Po trzecie w obronie przedsiębiorców zawsze pisał będę i już niedługo w części XIII, oby nie pechowej o tym przeczytacie.

Po czwarte z gwizdem na ulicy, mili moi, skojarzenia mam kiepskie, bo z czasami komuny –latami 80.  i gwizdkami SB-ków goniących trzynastego każdego miesiąca studentów po ulicach Wrocławia.

Dlatego wznoszę do wszystkich  wspierających kłodzką władzę protest mój paniczny - nikiforów hołubmy tylko w dziedzinach artystycznych.

I na koniec plotka, która mnie prywatnie zatrwożyła. Podobno, jak wieść gminna niesie, kolejne sprawy o odszkodowanie już niedługo znajdą swój finał na wokandzie sądowej. Podobno młyn chce jakieś półtora miliona odszkodowania od miasta. Brrrrr …

Z wyrazami należnego szacunku  - Janusz Skrobot*

*Janusz Skrobot - jeden z najaktywniejszych forumowiczów portalu Klodzko24.eu.

Kłodzczanin, prawnik, urzędnik samorządowy, członek Zarządu Europejskiego Stwarzyszenia Kucharzy Euro-Toques Polska i Kanclerz Klubu Kulinarnego Hrabstwa Kłodzkiego.