Janusz Skrobot pokazuje, ile zarabia Burmistrz i jego współpracownicy. Sprawdź szokujące dane!
Zanim przejdę do suchych cyfr, obrazujących koszty utrzymania poszczególnych osób zarządzających naszymi sprawami w naszym mieście, przypomnę Ci, mój Czytelniku, że w wyborach samorządowych w 2010 roku wzięło udział 10 569 uprawnionych do głosowania mieszkańców Kłodzka, chociaż prawo oddania głosu przysługiwało 23 383 obywatelom naszego grodu. Frekwencja ukształtowała się na poziomie 45,2%.
Czy to dużo? Oczywiście niemało, biorąc pod uwagę tzw. obojętność wyborczą Polaków, którzy od dawna bezpodstawnie zresztą twierdzą, że i tak nic nie zależy od ich głosu. Brak wiary owych 54,8% w siłę każdego głosu łatwo jest obalić. Wystarczy wspomnieć wybory na burmistrza Polanicy Zdroju, kiedy 56 osób przeważyło szalę zwycięstwa burmistrza Jerzego Terleckiego, czy 58 głosów w wyborach burmistrza Helu, że bez komentarza pozostawię dziesięciogłosową wygraną w Łęcznej w 2002 roku. Przykładów można mnożyć bez liku. Dziś, kiedy niezadowolenie wzrasta, a referendum puka do drzwi miasta, należy głośno i wyraźnie powiedzieć: każdy głos się będzie liczył w Kłodzku. Twój także i to bez względu na to, czy postawisz krzyżyk w obronie władzy, czy za jej odwołaniem. Oczywiście będą tacy, którzy będą Ci wmawiać, żebyś został w domu dla obrony władzy i to także jest prawda. Możesz nie iść na głosowanie. To także Twój głos, Twój wybór. Tylko na miły Bóg nie narzekaj, że ceny wody wzrosły i wzrosną. Że czynsze wysokie i drogi wywóz śmieci, bo zostając w domu, właśnie za tym zagłosujesz. Tak chcesz, tak będziesz miał.
Nie idąc na referendum, zagłosujesz w pełni świadomie za wzrostem kosztów utrzymania władzy w Kłodzku. Właśnie tak.
Ile kosztują ludzie Pana burmistrza Szpytmy?
Zanim odpowiem, mam pytanie. Ile zarabiasz, mój czytelniku? No nie mów, przecież wiesz. Ja Ci powiem, ile zarabiają dzięki Tobie, mieszkańcowi Kłodzka, nasze władze rocznie:
Burmistrz szczodrą ręką wynagradza także swoich oddanych urzędników, np. Panią Skarbnik, wielce zasłużoną dla miejskich finansów kwotą 110 191 zł rocznie.
Pana Sekretarza Nowakowskiego sumką 122 126,64zł do tego + 4038 zł umowa zlecenia (pytam znowu: za co? od kogo?). Panią B. Papierowską biedniej, bo tylko 97 738 zł , brała wprawdzie do końca września 2011 roku emeryturę ale to tylko ponad 30 tys. zł. O pomniejszych urzędnikach wynagradzanych po 70 tys. zł rocznie tj., p. Kosickiej, p. Występskim, czy p. Batogu nie wspomnę. Pan burmistrz ma także swoich zaufanych prezesów spółek miejskich, których utrzymujemy wszyscy. Ja i Ty. Panu prezesowi ZAMG-u Paprocie płaci żenująco mało, ledwo 145 tys. złotych rocznie.
Utrzymujemy także byłych redemptorystów, chyba w ramach dobrych stosunków z pewnym radiem. Były ojciec Rzepa zarobił przez siedem miesięcy 2011 roku w spółce miejskiej zaledwie 56 486 zł. I jak tu żyć za takie grosze?... W 2012 r. będzie lepiej, około 100 tys. Tyle zarobi były duchowny. Jeśli dodamy do tego pobory Z-cy Prezesa P. Jadwigi Lachtary Szemik po 8490 zł co miesiąc (rocznie ponad 100 tys.) i jeszcze następnego członka zarządu ZAMG-u p. Cudzanowską zarabiającą w rok, bagatela ponad 110 tys.
To już wiesz, dlaczego czynsze za mieszkania znowu podrożały?
Dodajmy do tych wyliczeń kilku radnych burmistrzowskiej koalicji zatrudnionych w jednostkach samorządowych Kłodzka. Radna Danuta Kołt (KCKSiR) 58.766 zł + dieta radnej 16.820, razem 75. 586 zł. Lepiej prezentują się nauczyciele WF-u Adam Kowalski- nauczycielskie 53 tys. MZS, 20.480 zł (KCKSiR) i 20 .268 zł diety radnego i tak można by wyliczać dalej. Może szybciej byłoby policzyć same diety, np. Pana Brzostowicza 23.844 i pozostałej wiernej burmistrzowi dwunastki. Jednak czy nie lepiej powiedzieć wprost, że diety radnych kosztują nas rocznie ponad 300 tys. złotych. No dla głębszego wyobrażenia przypomnij sobie, drogi Czytelniku, że Gimnazjum nr 2 połączono ze Szkołą Podstawową nr 7, by zaoszczędzić dużo mniejszą kwotę. Teraz, jak wróbelki śpiewają, zlikwiduje się etaty księgowych w przedszkolach, a co. Jak oszczędzać, to oszczędzać. Przecież musi wystarczyć na nowe posadki dla wiernych lub ich dzieci. Pozwól, że Cię zapytam masz bezrobotne dziecko? Tak? To zapytaj Pana Urbanowskiego, Rogalewskiego albo Brzostowicza, gdzie pracują ich dzieci, jak się tam dostały i ile zarabiają w jednostkach podległych gminie miasta Kłodzka. Ja zapytam razem z Tobą i grzecznie poczekam na odpowiedź. Zapytam także, ile za wsparcie Pana Szpytmy otrzymuje co miesiąc Pan radny, Grzegorz Wnuk, nowy Z-ca Dyrektora Wodociągów Kłodzkich? Możemy także zapytać innych radnych, np. Panią Kobak, czy to prawda, że Burmistrz umarzał jej w poprzedniej kadencji podatki należne miastu od jej firmy? Jeśli tak, to jakie były to sumy? Czy prawdą jest, że kwotę za umowę zlecenie w 2011 roku, jaką wykazała w oświadczeniu majątkowym, zarobiła w Muzeum Ziemi Kłodzkiej? Pytam nie z zazdrości, ale ekumenicznie. Gdyż kto pyta, nie błądzi. Możecie i mnie zapytać, skąd wziąłem owe cyferki. To proste, z Biuletynu Informacji Publicznej Urzędu Miasta. Właśnie tam możesz pooglądać oświadczenia majątkowe urzędników, radnych i dyrektorów jednostek podległych Burmistrzowi. Możesz sprawdzić moje prawdopisarstwo. Proszę.
Ostatnio bardzo modne stało się zarzucanie miejscowym pismakom, do których także się zaliczam, pisanie nieprawdy i znieważanie władzy tak mocno, że uniemożliwia to jej wykonywanie zadań statutowych. Naprawdę ja i p. Oktawiec coś o tym wiemy, a Państwo, mam nadzieję, dowiedzą się wkrótce o kulisach sądowych bojów z p. Urbanowskim. Jak nie ode mnie to z TV, a co - jak promocja to promocja. A propo’s, telewizja pokazała w niedzielę miotające się po Młynówce gondole. Spytany przez uroczą zresztą dziennikarkę, czy mam pomysł na to, by gondole były atrakcyjne i zaczęły zarabiać na siebie, odpowiedziałem: „Tak, dwóch zastępców burmistrza z uprawnieniami sternika obsługuje gondole, a burmistrz, ponieważ wcześniej śpiewał w chórze, niech gra na gitarze i śpiewa serenady. Dysponuje pięknym operowym tenorem. Tak raz w tygodniu. Wtedy i ja dałbym za taki kurs nawet stówę.” Ostatnie dwa zdania niestety wycięli. Szkoda. Poważnie. Szkoda, że tak nie jest - ani serenad, ani gondoli. Woda w „zdrojowym” parku także się zbuntowała i nie chce się lać.
Mizeria w naszym pięknym grodzie? Targany jednak nadzieją, iż ktoś wreszcie pomyślał - „DOSYĆ LANIA WODY” - pragnę zapewnić Cię, drogi mój Czytelniku, że już w następnych „Meandrach” otrzymasz dalszą informację o powodach wszczęcia procedury referendum w sprawie odwołania Burmistrza i Rady Miejskiej w Kłodzku. Może wreszcie i podmioty liryczne moich meandrów zrozumieją i coś postanowią?
Z wyrazami głębokiego i nieustająco należnego szacunku dla władz miasta Kłodzka i jego mieszkańców- autor.
PS. Miałem sen. Piękny sen. W moim mieście, mój burmistrz z szacunkiem mówił o swoich oponentach. Obudziłem się na ławie oskarżonych.
Z wyrazami należnego szacunku - Janusz Skrobot*
*Janusz Skrobot - jeden z najaktywniejszych forumowiczów portalu Klodzko24.eu.
Kłodzczanin, prawnik, urzędnik samorządowy, członek Zarządu Europejskiego Stwarzyszenia Kucharzy Euro-Toques Polska i Kanclerz Klubu Kulinarnego Hrabstwa Kłodzkiego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.