reklama
reklama

Kowalcze: Podaruj 0,3%!

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Kowalcze: Podaruj 0,3%! - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościUlegliśmy już? Daliśmy się wciągnąć w propozycję rządu i ministra Michała Boniego oraz wielu ekspertów?
reklama

 

Ulegliśmy już? Daliśmy się wciągnąć w propozycję rządu i ministra Michała Boniego oraz wielu ekspertów?

Miało być kilka zdań o IX Zjeździe Gnieźnieńskim. Mamy tam bowiem swoich przedstawicieli, którzy aktywnie biorą udział w konferencjach, warsztatach, spotkaniach. Tak więc na przykład o wystąpieniu kardynała Ryłki, o rozważaniach o. Kłoczowskiego, o treści spotkań przedstawicieli 17 państw. No i oczywiście, jakżeby inaczej: o myślach księdza Tomasza Halika na temat najbardziej aktualnej sytuacji i roli Kościoła. I te ostatnie przemyślenia nałożyły się na wcale niewielkopostne, i niewyciszone przekazy i problemy, jakie nas na podwórzu krajowym i tutejszym ostatnio spotkały.

reklama

Ulegliśmy już? Daliśmy się wciągnąć w propozycję rządu i ministra Michała Boniego oraz wielu ekspertów? Ba, a może z uwagą i kiwaniem głową wszystkie informacje przyjęliśmy i po prostu zaakceptowaliśmy? Bo przecież: uzasadnione unowocześnienie, bo widoczna niesprawiedliwość społeczna przy dopłatach do księżowskich emerytur, bo coraz więcej odejść od Kościoła, bo postalinowski Fundusz Kościelny, niegodziwa Komisja Majątkowa, uwikłanie biskupów w politykę. Wszystko to usłyszeliśmy, naturalnie wielokrotnie powtórzone i przez to wzmocnione do poziomu ryku medialnego. I nie ma co sprawy ukrywać, ignorować albo być niegrzecznym i obcesowym. Jak to się zresztą paru obrońcom nienaruszalnego stanu Kościoła zdarzyło. Czy może oburzać się na to, że to atak na niekrytykowalną instytucję? Albo jeszcze inaczej, prosto przyklasnąć badaniom i samemu zdecydować: skoro 0,3 % od podatku odpisałoby ok. 40 % mieszkańców Polaków na rzecz Kościołów, co ja zrobiłbym? I tak naprawdę pozostawić sprawę innym.

reklama

Mam odmienną propozycję. Jako że felietonista i jego odbiorcy są lekko intelektualnie nieufni wobec takich, wygłaszanych z namaszczeniem, poparciem ekspertów i badań opinii, postępowych rozwiązań. A do tego jeszcze stali PT Czytelnicy Kłodzko 24 eu. pamiętają, że jednym z marzeń autora tych tekstów jest umiejętne nauczenie się Jezusowej umiejętności rozdzielania cesarskiego od boskiego. To po pierwsze, a po drugie – to już wzięte z oświeceniowej francuskiej myśli (i praktyki) – oddzielenie – uwaga na kolejność – Państwa od Kościoła. Najpierw więc rozwiązanie cesarskie. W propozycji rządowej (tych ministrów, którzy są o niej poinformowani) proponuje się, że ludzie religijni wesprzeć mogą, zgodnie z prawem, swój Kościół na poziomie 0,3 % podatku dochodowego. Tyle jest w ekonomii boskiego. I dobrze, to jasne, bo to jak nas przekonują politycy i ich zwolennicy, jest to prosta reakcja na tzw. procesy przemian społecznych i na stan Skarbu Państwa. Ale weźmy w ręce to samo narzędzie i takim językiem rozmawiajmy. Procentowo, kwotowo, szacując. Bo przecież Kościół i jego ludzie traktowani jako pracujący wyłącznie w sprawach ducha, duchem się nie pokrzepią, nie utrzymają budynków, nie dadzą rady pomagać, często skrajnie potrzebującym. Zacznijmy szacować konkretnie, procentowo udział cesarskiego w życiu religijnym (w boskim). Jakie to będą wielkości? Tak prowadźmy dialog. Nie przy pomocy wrzutek, żeby tylko jedna, dominująca medialnie strona uzyskała obraz tego, jak daleko może się posunąć, a przy okazji, żeby wyszło na jaw, jak niezwykle pazerną jest klika hierarchów. Kilka propozycji na początek, a wierzę, że co dowcipniejsi Czytelnicy przygotują znacznie dłuższą listę.

reklama

Zacznijmy od dołu: oficjalny udział polityka samorządowego w obchodach religijnych, państwowych dopełnionych nabożeństwem itp. – konkretna kwota, polityk powiatowy – kwota odpowiednio wyższa, wojewódzki – oczywiście wyższa, zależna od wielkości województwa, no i wreszcie rządowego – uff, tutaj taksa według poparcia społecznego partii, którą reprezentuje… Można tak dalej? To pierwsza grupa propozycji dla tych, którzy jeszcze przyznają się do któregoś z wyznań. No, ale pozostaje wielu rządzących agnostyków, którzy pozostają poza boskim, sa tylko cesarscy. Jako obywatele, już bez kategorii religijnych, mamy prawa, by ich ekonomicznie szacować. Kolejne 0,3% od podatku będziemy im odpisywać? Oczywiście dla własnych ulubieńców. Bez państwowych, a wiadomo, że z naszych podatków wziętych dotacji dla partii. Przewrotne? Nie. Propozycja wypowiedziana i zbudowana w ten sam sposób, jak ta rządowo-postepowa. Rozmawiajmy. Także z humorem.

Przeczytaj inne felietony Mieczysława Kowalcze:

Mieczysław Kowalcze*

*O autorze

Polonista, historyk, dziennikarz, pedagog w pracy i życiu. Od wielu lat związany z Zespołem Szkół Społecznych oraz Kłodzkim Towarzystwem Oświatowym. Autor i współtwórca wielu wydawnictw i publikacji. Zupełnie od niedawna działacz Klubu Otwartej Kultury. Niemożliwe jest go nie znać, taki z niego społecznik. Lubiany i szanowany przez wszystkich. Ale skromny, więc na tyle o nim wystarczy.


reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama