reklama

Kowalcze: Najpierw obywatel?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Kowalcze: Najpierw obywatel? - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości(...) O naiwności! Dzisiaj już w to wierzę. Ważniejsze są bowiem dla dzierżących władzę sprawy personalne. Zbudowanie sobie najbliższego bardzo wiernego, ale przez to słabego, bo podporządkowanego, otoczenia.
Reklama lokalna
reklama

 

O naiwności! Dzisiaj już w to wierzę. Ważniejsze są bowiem dla dzierżących władzę sprawy personalne. Zbudowanie sobie najbliższego bardzo wiernego, ale przez to słabego, bo podporządkowanego, otoczenia - twierdzi Mieczysław Kowalcze

Laicyzujemy się w szybkim tempie. Nawet tutaj świetnie to widać. Tekst dzisiaj zgoła niereligijny. Miało być bowiem o Misjach Świętych w kościele Podwyższenia Krzyża w Kłodzku, o wielkopostnych myślach mądrych kaznodziejów, np. księdza Janusza Zdobywiaka. A nie będzie, bo sprawy codzienne w tym roku wyjątkowo dotkliwie nas obarczają. Nie dają zbyt wiele miejsca na wyciszenie i przygotowanie się do świętowania najważniejszego, co mamy w naszej wierze. Ale nie pozwalają też milczeć, bo akurat dotykają rzeczy zasadniczych. Naszych, wspólnych.

Jezus poucza, że okres pokutny, to wcale nie zgrzebny wór i odsunięcie się od świata. Nie, całkiem odwrotnie. Każe umyć twarz, uśmiechać się i robić swoje, a duchowo podjąć dzieła postne. To zobowiązuje. Długo nie mogłem pogodzić się z tezą znajomego, który kategorycznie stwierdzał i dawał na to mnóstwo codziennych dowodów, że nasze państwo rządzone jest przez ludzi, którzy ważne wspólnotowe idee i zobowiązania traktują jak hasła (wyłącznie) wyborcze. Szedłem w zaparte, że to nie może być prawdą. O naiwności! Dzisiaj już w to wierzę. Ważniejsze są bowiem dla dzierżących władzę sprawy personalne. Zbudowanie sobie najbliższego bardzo wiernego, ale przez to słabego, bo podporządkowanego, otoczenia. Takiego, który służy. Ale niestety nie nam obywatelom, ale liderowi-guru. Przykłady? Od samej góry rządowej po nasze samorządy – wszystkie znaczące i po prostu widoczne. Bez względu na marketingową narrację, jaką się te zabawy personalne obudowuje dla nas wyborców. Jednakże obywatele zaczynają powoli, i mam nadzieję skutecznie, takie zachowania dostrzegać, rozumieć i podejmować próby ich rugowania. Czy się uda? Przekonamy się. Dwa przykłady. Pierwszy, znany szerzej, to protest-głodówka przeciw drastycznemu ograniczeniu uczenia historii w reformującym się od września 2012 liceum. Materiały medialne, wiadomo, nierównomierne. Grupa głodujących przedstawiana jako w gruncie rzeczy kombatanci opozycji lat osiemdziesiątych i trochę w takiej konwencji protestują. Eksperci ministerstwa zaś jako nowocześni, dbający o europejskość naszej młodzieży znawcy systemu oświaty z jej najnowszymi, postępowymi trendami. To jednak tylko zgiełk wokół ważnej sprawy, a nie dyskusja z dobrym rozwiązaniem. Nawet u Pospieszalskiego („Bliżej”) obrończyni pomysłów rządowych uciekała tak naprawdę w ataki na głodujących, a omijała sedno rozmowy. Drugi przykład obywatelskiej niezgody to głos ze stolicy naszego województwa. Aktorzy wrocławskiego Teatru Polskiego po spektaklach odczytują apel do nas widzów-obywateli z prośbą w ich/naszej sprawie, tzn. powstrzymania komercjalizacji instytucji kultury. W tekście zwracają naszą uwagę na zawłaszczanie coraz to nowych przestrzeni społecznych przez politycznych urzędników-menedżerów. A teraz powrót do tezy znajomego – urzędy obsadza się wiernymi, służącymi nie obywatelom, ale liderom, to… Wnioski pozostawiam PT Czytelniczkom/Czytelnikom. Niepokojące, smutne czy może namawiające do konkretnej aktywności?

PS. Nie chcę jednak prędko i całkowicie ulec procesowi przyspieszonej laicyzacji, więc dla pokrzepienia dwie dobre wiadomości. Pierwsza. Rusza właśnie portal ewangelizacyjno-formacyjny: umilowany.pl. Trzymamy kciuki za dobre dzieła (szczególnie, gdy pracują przy nich młodzi ludzie). Druga. W Poniedziałek Wielkanocny – Drugie Kłodzkie Emaus u sióstr klarysek w Kłodzku. Piękny koncert z niespodziankami.

Mieczysław Kowalcze*

*O autorze

Polonista, historyk, dziennikarz, pedagog w pracy i życiu. Od wielu lat związany z Zespołem Szkół Społecznych oraz Kłodzkim Towarzystwem Oświatowym. Autor i współtwórca wielu wydawnictw i publikacji. Zupełnie od niedawna działacz Klubu Otwartej Kultury. Niemożliwe jest go nie znać, taki z niego społecznik. Lubiany i szanowany przez wszystkich. Ale skromny, więc na tyle o nim wystarczy.



reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama