reklama

Kalendarz i Ziemia Kłodzka

Opublikowano:
Autor:

Kalendarz i Ziemia Kłodzka - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościCzego się nie dotknąć, jakiej sprawy nie poruszyć, to może taki felietonowy chwyt łatwo przynieść skojarzenie z naszą okolicą. Czy to dobrze? Sprawdźmy.
Reklama lokalna
reklama

Skojarzenie bieżące - jakoś uwikłane w tu i teraz albo historyczne - zdecydowanie bezpieczniejsze. Zacznijmy bezpieczniej, zaglądając do kalendarza. Najpierw w sobotę, 25 kwietnia przypomnimy Marka, Ewangelistę. Świętego o bogatej biografii, znanego z wielu kanonicznych i apokryficznych opowieści, a z których wynikają dwie sprawy - był człowiekiem wielkiej wiary, ale też zwykłych ludzkich cech. Jego dzieje to również modne ciągle roztrząsania dotyczące tzw. Tajemnej Ewangelii Marka. Upamiętnianie jego patronalnego dnia to prośby o dobre urodzaje, związane w naturalny sposób z wiosennymi siewami, z ludzką potrzebą, prosto wyrażoną w powiedzeniu: suchy kwiecień, mokry maj będzie żyto niczym gaj. Tak więc w najbliższą sobotę powinniśmy zobaczyć w naszej okolicy procesje na cześć Marka, w których uczestnicy będą prosić o jego opiekę nad polami, ogrodami, sadami, o sprzyjającą pogodę. Nasz drugi ewangelista to również patron pisarzy, murarzy, szklarzy i w kontekście soboty 25 kwietnia, patron koszykarzy - Doral zagra tego dnia z AZS AWF Katowice. Będzie baraż? (Tekst pojawi się po meczu.) Jeszcze więcej różnych odniesień, w tym naszych, tutejszych, wywołuje wspomnienie świętej Katarzyny ze Sieny - 29 kwietnia. Patronki Europy. Doktora Kościoła. Osoby jeszcze częściej i bardziej różnorodnie, jeśli tak to ująć, przedstawianej niż przywołany na początku Marek. Naturalnie w zależności od celu, zapotrzebowania, a to przecież jako doświadczeni odbiorcy znakomicie rozumiemy. A czy akceptujemy? To już inny temat. Źródło wyznaniowe i literackie jednocześnie to naturalnie Legendy dominikańskie. Warto do nich zerknąć. Nie tylko z czystej ciekawości, ale żeby precyzyjnie spojrzeć na sposób budowania postaci i postawy średniowiecznej świętej. Ważność osoby Katarzyny podkreślają też współczesne utwory. Najnowszy to Hymn do świętej Katarzyny. On z kolei pozwala spojrzeć na kilka spraw, otwierających nasze oceny. Najpierw przywołuje jej naturę skłonną do mistycznych uniesień, następnie zaangażowanie społeczne i wreszcie tę cechę, którą można nazwać moralizowaniem - przywoływaniem ludzi do porządku (szczególnie tych ważnych ówczesnego świata; papieży, królowych i królów). Jej listy, a szczególnie zaś Dialog o Bożej Opatrzności to zarówno zapis prostych rad aksjologicznych, ale i świadectwo objawień: Nikt z urodzonych nie przechodzi przez to życie bez trudu bądź ciała, bądź ducha. Trudy ciała znoszą słudzy moi, lecz duch ich jest wolny; to znaczy, że nie czują oni smutku z powodu trudu, gdyż wola ich jest w zgodzie z wolą moją (…). Słudzy moi cierpliwie znoszą próby i przechodzą przez chwilowe ciernie, które nie ranią ich serca, bo serce ich zostało im odebrane wraz z miłością zmysłową, i zostało złożone we Mnie i zjednoczone ze Mną przez poryw miłości (…). Niby zwykłe chrześcijańskie przesłania, ale jednak zarazem coś więcej. Bo warto tu uruchomić kontekst biograficzny i historyczny powstawania dzieł. Czas chyba jeszcze trudniejszy dla Kościoła niż dzisiaj, na początku XXI wieku. Głównie z powodu kryzysu awiniońskiego, a zaraz później schizmy zachodniej. Katarzynie przypisuje się wpływ na tę decyzję papieża Grzegorza XI, która sprawia, że stolica chrześcijaństwa znów jest Rzymie. Święta ze Sieny próbuje godzić kolejnych papieży - Urbana VI z Klemensem VII. Bez powodzenia. A to jeszcze nie wszystko, jeszcze kilka istotnych spraw należałoby wymienić, budując jej znaczenie w drugiej połowie XIV wieku. Bo gdzie tu miejsce na tę tak chętnie przywoływaną omistykę? A jak, to na zakończenie, prezentuje się jej „przełożenie”, jej rola w przeszłości Ziemi Kłodzkiej, wtedy należącej do Królestwa Czeskiego? Można z powodzeniem twierdzić, że spór zwolenników antypapieża Klemensa VII z jego przeciwnikami szybko przeniósł się w Pradze ze sfery kościelnej do politycznej, państwowej. Został wykorzystany do ograniczania roli arcybiskupa i kanclerza Jana z Jenštejna, a przecież bezpośrednią ofiarą owego sporu stał się późniejszy, bardzo popularny u nas, święty, czyli Jan Nepomucen. Oto jak można swobodnie, felietonowo połączyć kalendarz liturgiczny z naszym codziennym otoczeniem.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama