W środę o godz. 10.00 kolejny rozpędzony TIR zjeżdżając z góry, od strony Złotego Stoku uderzył w wysepkę ronda, przewrócił się na bok i wysypał załadunek - 25 ton zboża. Nikt nie ucierpiał.
– Najprawdopodobniej 43-letni kierowca nie dostosował prędkości wjeżdżając na rondo. Z niewielkimi obrażeniami przewieziono go do szpitala, więcej ofiar na szczęście nie było – relacjonuje Wioletta Martuszewska, rzecznik kłodzkiej policji. Mężczyzna, który kierował tirem był trzeźwy.
W wyniku wypadku uszkodzony został samochód osobowy, na który przewrócił się znak drogowy ścięty przez ciężarówkę. Doszło również do niedużego wycieku paliwa. Straż pożarna przez kilka godzin usuwała z ronda 25 ton zboża. Policja wprowadziła na rondzie ruch wahadłowy, który utrudniał ruch aut do późnego popołudnia. W związku z wypadkiem w mieście powstały gigantyczne korki.
- To cud, że nikt tu nie zginął. Obawiam się, że zanim powstanie obwodnica na rondzie będzie można zrobić cmentarzysko – stwierdził mieszkaniec ul. Lutyckiej, który był świadkiem obu wypadków.
Po raz kolejny
To kolejny wypadek na pechowym rondzie. Wczoraj najprawdopodobniej w wyniku przegrzania tir nie wyhamował i wjechał na rondo uszkadzając przy tym prawidłowo jadące auto. W kwietniu informowaliśmy natomiast o tirze, który jak taran przebił dwie barierki energochłonne i wjechał na podwórze budynku mieszkalnego, niszcząc dwa zaparkowane tam samochody.
Foto: Krzysztof Kucharczyk
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.