reklama

Egzorcyści potrzebni

Opublikowano:
Autor:

Egzorcyści potrzebni - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościMieczysław Kowalcze: Przed laty zaprzyjaźniony franciszkanin ostro zareagował na palące się w moim domu kadzidełka. Ciekawe, z jakiego opakowania wyciągnął swoje sejmowe kadzidełka szef Ruchu?
Reklama lokalna
reklama

 Mieczysław Kowalcze: Przed laty zaprzyjaźniony franciszkanin ostro zareagował na palące się w moim domu kadzidełka. Ciekawe, z jakiego opakowania wyciągnął swoje sejmowe kadzidełka szef Ruchu?

Tydzień stycznia od wielu lat zajmuje nam próba spotkania oraz wspólna modlitwa o jedność chrześcijan. A przecież kilka, może lepiej napisać kilkanaście odmian chrystianizmu spotkamy na Ziemi Kłodzkiej bez kłopotu. Więc jest się z kim spotykać. Znalazłem dla potrzeb tego felietonu wspólną, a właściwie nigdy nie wyliczaną, cechę. Bo to, że wspólnie wierzymy w Jezusa, to truizm. Że ufamy w zbawienie to także łączący nas pewnik. Wreszcie, że w Chrystusie zwycięstwo, to pogląd jednoczący nas jeszcze bardziej. A cóż takiego łączy nas tak mniej dobitnie? I tutaj przypomniałem sobie homilie, które mówił do nas w czasie rekolekcji adwentowych w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego w Kłodzku ksiądz Aleksander z białoruskiej parafii. Wśród wielu spraw i problemów, jakie pomagał nam rozwikływać ze współczesnej cywilizacji ważne miejsce zajęło opętanie. Rekolekcjonista ma w tej dziedzinie swoje spore doświadczenie. Sam jest egzorcystą. Jak dowodził na konkretnych przykładach działania złych duchów są coraz częstsze, bo skarb wiary (tak tak coraz rzadszy skarb!) kusi do działania, do zagarnięcia go. Bo wierzący są godni ataku!

A cała sprawa rozumowego traktowania każdego objawu naszego życia i naszej aktywności to zasadnicza trudność. Bo jeszcze oświeceniowe postawienie rozumu ponad wszystkim do dziś nie daje nam spokoju. Bo co tu kryć? Nie mówimy poważnie o szatanie, o złych duchach, opętaniu. To są wyłącznie metafory. Sceptycyzm połączony z racjonalizmem i… w żaden sposób nie możemy wziąć na poważnie tych średniowiecznych „przesądów” o uleganiu złym duchom. Tak więc rozum odrzuca, bo wyszkolony, media jeszcze dołożą do tego sympatyczną historię ubraną w sprawny scenariusz i nie ma siły, żebyśmy mogli poważnie rozmawiać o potrzebie rozważnego traktowania sił pętających naszą wolną, dobrą wolę.

Ksiądz Aleksander dodaje, że nieprzecenioną rolę we wzroście liczby opętań odgrywa Internet, który oprócz izolacji od ludzi i wspólnoty, daje, nadmiernym użytkownikom, poczucie władzy nad wieloma przestrzeniami, w tym nad swoją psychiką. I tutaj dodatek – praca egzorcysty jest poprzedzona solidną robotą psychiatry. Bo to, co dzieje się z kimś to mogą być przecież problemy psychiczne. Trzeba je starannie zbadać. I wreszcie na porządne zakończenie fragmentów z przekazów katolickiego białoruskiego egzorcysty: podstawa wiary dla rozdzielonych dziś (jeszcze) chrześcijan, czyli ewangelia, zawiera opisy skutecznych, jeśli idzie o wyleczenie, spotkań Jezusa z opętanymi. Chrystus nie tylko pracuje z nimi, modli się za nich, ale ani jeden raz nie zaprzecza istnieniu takiego nieszczęścia ludzkiego. No więc wracam do tego, nieczęsto wspominanego, łącznika chrześcijan różnych wyznań – otóż każde z nich ma, szanuje i wykorzystuje umiejętności egzorcystów.  W czasie spotkania przy kolacji ksiądz Aleksander niespokojnie spoglądał na maski, zawieszone nad kominkiem w domu gospodarzy, a w którymś momencie nie wytrzymał i zaczął o nie rozpytywać. Skończyło się ich spaleniem, po modlitwie przeciw opętaniu.

Z tych samych regionów inne doświadczenie: przed laty zaprzyjaźniony franciszkanin ostro zareagował na palące się w moim domu kadzidełka. Dlaczego? Twierdził, że wcale nie wiemy, czy napisy na opakowaniu to nie modlitwy. Może do złych duchów? Ciekawe, z jakiego opakowania wyciągnął swoje sejmowe kadzidełka szef Ruchu?

Mieczysław Kowalcze*

*O autorze

Polonista, historyk, dziennikarz, pedagog w pracy i życiu. Od wielu lat związany z Zespołem Szkół Społecznych oraz Kłodzkim Towarzystwem Oświatowym. Autor i współtwórca wielu wydawnictw i publikacji. Zupełnie od niedawna działacz Klubu Otwartej Kultury. Niemożliwe jest go nie znać, taki z niego społecznik. Lubiany i szanowany przez wszystkich. Ale skromny, więc na tyle o nim wystarczy.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama