reklama

Chrześcijanie: Prześladowani czy prześladowcy?

Opublikowano:
Autor:

Chrześcijanie: Prześladowani czy prześladowcy? - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościCzy chrześcijanie są prześladowani? Czy są namawiającymi do niepłacenia podatków prześladowcami? Pytanie zapewne sprowokuje wiele komentarzy PT Czytelników. To dobrze, bo sprawa ważna i z materii gorących.
Reklama lokalna
reklama

 Czy chrześcijanie są prześladowani? Czy są namawiającymi do niepłacenia podatków prześladowcami? Pytanie zapewne sprowokuje wiele komentarzy PT Czytelników. To dobrze, bo sprawa ważna i z materii gorących.

Autor, naturalnie, prezentuje swój punkt widzenia. Na początek jedno nie ulega wątpliwości. Nasze myślenie w tej sprawie jest mocno stereotypowe. I nieprawdziwe. Z jednej strony męczeństwo odnosimy do skojarzeń z lekcji katechizmu – tak wyglądały trudne początki chrześcijaństwa gdzieś tam w głębokiej przeszłości imperium rzymskiego, dodatkowo wzmocnione obowiązującą wizją Sienkiewicza.

Później znajdujemy pojedyncze już tylko przypadki misjonarzy, buntowników religijnych, czy cierpiących za swoją wiarę w nieprzyjaznym otoczeniu. W pewnym momencie spojrzenie na prześladowania zmienia się zupełnie. To Kościół staje się represyjny, prześladujący i inaczej czy wbrew obowiązującej doktrynie myślących męczy, niszczy, zabija. To rozpoczyna się od albigensów mniej więcej i trwa do dzisiaj. I natychmiast podaje się publicystyczne, utarte przykłady – inkwizycja, czarownice, Giordano Bruno (dominikanin dla podkreślenia dobitności zmiany roli z prześladowanego w prześladowcę lub odwrotnie). I taki stan zgody na zmieniony, poprawny politycznie, stereotyp trwa. Z obecnym naciskiem, że to chrześcijanie są prześladowcami. Czy to prawda? Bez rozdzierania szat i poszukiwania łatwego pocieszania przytoczmy informacje za organizacją „Pomoc Kościołowi w Potrzebie”. Także bez zbędnego komentarza. I tak: 100 milionów wyznawców Chrystusa jest prześladowanych od europejskiej, np. brytyjskiej, chrystianofobii aż po męczeństwo. 170 tysięcy chrześcijan wielu wyznań ginie każdego roku. Najgłośniej media informują o sytuacji w Nigerii, w której to (szczególnie na północy) Boko Haram urządza śmiertelne łowy na chrześcijan. Dokumentując swoje zachowania, bo można w sieci oglądać zdjęcia. Nie zdecyduję się zaproponować portalowi Kłodzko 24 zamieszczenia jednego z nich, np. przedstawiającego ciała spalonych żywcem w grudniu 2011, w chwilę przed pochówkiem. A Sudan, Egipt (nawet teraz w czasie próby zmian), Korea Północna, Irak, Indie…? Bardzo długa lista. Zresztą namawiam do przeczytania raportu „Męczennicy 2011”. Do wyrobienia sobie własnego zdania. Do zainteresowania i refleksji, nie przywiązanej do jednego lub drugiego poprawnego stereotypu. No i oczywiście do odpowiedzi na pytanie: co jako wierzący lub niewierzący mogę z tym zrobić? Co może zrobić moja wspólnota lub grupa znajomych, angażujących się w życie szerzej niż we własne podwórko? Gdyby w tej sprawie osiągnąć wspólną niepoprawność? Gdyby złoża nigeryjskiej ropy, wiara, że północ Afryki, Bliski Wschód czy Indie będą miejscami pokoju wojskowego i politycznego przestały nam przesłaniać męczeńską tragedię wielu mieszkańców, to… No właśnie umielibyśmy naprawdę pomóc? Na pewno możemy o tym głośno informować i nie pozwalać, żeby tak bardzo tragiczne wieści były umiejętnie pakowane w codzienny szum i infotaiment.

Na zakończenie krótka historia z pewnego macedońskiego miasteczka. Od 1400 lat hucznie obchodzi się tutaj karnawał. W tym roku wśród przebierańców pojawili się imam i kobieta w burce. Macedońscy muzułmanie uznali to za bezczeszczenie i obrazę Koranu. W odwecie zniszczyli krzyż i podłożyli ogień pod zabytkową cerkiew. Strażakom udało się z niej uratować drogocenne ikony, dach świątyni spłonął doszczętnie. Tolerancja? W jedną stronę?

Dobrze też, że pojawiają się dzieła o męczennikach Kresów – książki ks. Isakowicza Zaleskiego czy film „Ukraiński rapsod” Srzednickiego. Mamy o czym myśleć!

PS. Mam nadzieję, że komentarze PT Czytelników nie będą wyłącznie stronnicze i jednostronne.

Mieczysław Kowalcze*

*O autorze

Polonista, historyk, dziennikarz, pedagog w pracy i życiu. Od wielu lat związany z Zespołem Szkół Społecznych oraz Kłodzkim Towarzystwem Oświatowym. Autor i współtwórca wielu wydawnictw i publikacji. Zupełnie od niedawna działacz Klubu Otwartej Kultury. Niemożliwe jest go nie znać, taki z niego społecznik. Lubiany i szanowany przez wszystkich. Ale skromny, więc na tyle o nim wystarczy.



reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama