Chamówa na basenie

Kłodzki basen będzie nieczynny od 19 czerwca do 8 lipca. Potem – wszystko na to wskazuje - nie będą mogli z niego korzystać najmłodsi pływacy (do 3 roku życia). Wszystko przez nowe wymogi sanitarne wprowadzone w listopadzie ubiegłego roku (chodzi o zaostrzone normy dotyczące jakości wody). W związku z tym kilkanaście dni temu na jednym z internetowych portali Bogusław Szpytma, były burmistrz Kłodzka, dopytywał, czy to prawda, że szefowie basenu nie dostosowali go do nowych wymogów, zgodnych z rozporządzeniem ministra zdrowia z 9 listopada 2015 r. w sprawie wymagań, jakim powinna odpowiadać woda na pływalniach? I czy w związku z tym basenowi grozi zamknięcie? Szpytma przyszedł w poniedziałek, 13 czerwca, na konferencję prasową zwołaną przez dyrektora Skrobota i ponownie zadał to pytanie. - Niech pan odpowie: tak lub nie, przecież to proste pytanie – dociskał Szpytma. Zamiast odpowiedzi były burmistrz Kłodzka usłyszał, że nie na wszystkie pytania są proste odwiedzi tak lub nie. - Na przykład na pytanie: czy pana żona przestała się puszczać? Albo czy przestał pan brać łapówki? - w jaśnił podniesionym głosem Skrobot, wprawiając wszystkich w osłupienie. Potem przyznał jednak, że w części dotyczącej brodzika dla najmłodszych, basen nie jest dostosowany do nowych norm. Szefowie kłodzkiej pływalni mieli 6 miesięcy na dostosowanie obiektu do nowych przepisów. Co w tym czasie zrobili? Na to pytanie za- dane przez Gazetę Kłodzką też jasnej odpowiedzi nie było. Usłyszeliśmy tylko, że prawie wszystkie baseny w Polsce, w związku z zaostrzeniem norm, mają problemy. Sprawdziliśmy. W Kudowie-Zdroju, gdzie funkcjonuje o 10 lat starsza pływalnia, żadnych problemów nie ma.

Czytaj więcej na ten temat w Gazecie Kłodzkiej nr 351