Czy to coś oznacza? Zapewne. Nie chcę jednak sugerować jakichś zbyt łatwych skojarzeń. Typu – jesteśmy na uboczu UE i nawet po braku miejsc i objawów kultu Benedykta dobrze to widać! Nie, nie tędy droga. Mam inne propozycje. Pierwsza, że łatwo można to uzupełnić. Na przykład za sprawą okazywania praktycznego szacunku i dobrej pamięci dla imiennika patrona – papieża Benedykta XVI. W tej mierze nie mamy się czego wstydzić. Pamiętaliśmy o kwietniowych urodzinach, niedawno o 60 rocznicy święceń kapłańskich. To po prostu dobrze. Wracam jednak do założyciela zakonu. Wszyscy pamiętamy, że potocznie i stereotypowo powtarzaną zasadą zakonnego porządku jest zawołanie ora et labora. Módl się i pracuj. Te słowa również stały się powodem wyboru przez Pawła VI właśnie tego świętego na opiekuna Europy. I żyjmy sobie dobrze pod jego opieką. Także teraz w trakcie polskiego przewodniczenia. Mamy jednak do zaproponowania coś jeszcze. Dzisiejsza data – 11 lipca – nakłada na nas potrzebę uzupełnienia europejskiego patronatu. Obok Benedykta postawmy świętego Mikołaja. Dlaczego? Już wyjaśniam. 11 lipca to dzień pamięci o ofiarach mordów Ukraińców na Polakach. Dokładnie w tym dniu, 68 lat temu, przypadło apogeum ludobójstwa na Wołyniu, Podolu, w ogóle na Kresach. A skąd tu nagle Mikołaj? Wśród licznych zalet święty biskup z Myry, ma jeszcze jedno, moim zdaniem, najważniejsze zadanie jako członek zbioru świętych. I wcale nie myślę o tych wszystkich komercyjnie podkręcanych marketingowych zachowaniach i darowiznach świętego. Otóż jest on również powiernikiem tych wszystkich, którzy chcą (i pracują dla tego celu) pojednania, zgody i porozumienia. W polsko-ukraińskich kontaktach także. Bardzo trudna, bardzo bolesna i ciężka sprawa, ale pod opieką tego powołanego teraz przez nas kolejnego patrona tej części Europy jest to możliwe. Wyciągnąć rękę do zgody. Do prostego uścisku. Znaku pokoju. Niekoniecznie odpuszczenia win. Bo to w ludzkiej perspektywie niemożliwe. A święty Mikołaj ma miejsca kultu w kilku miejscowościach Ziemi Kłodzkiej. Bo m.in. w Radochowie, Starkowie, Nowej Rudzie czy Jaszkowej Górnej. Zapewne można by umieścić jego wizerunek obok pomnika, który od niedawna stoi w kłodzkim Parku Strażackim. Tak na marginesie: ile osób zapaliło dzisiaj świeczkę pod obeliskiem upamiętniającym ofiary?
Mieczysław Kowalcze*
*O autorze
Polonista, historyk, dziennikarz, pedagog w pracy i życiu. Od wielu lat związany z Zespołem Szkół Społecznych oraz Kłodzkim Towarzystwem Oświatowym. Autor i współtwórca wielu wydawnictw i publikacji. Zupełnie od niedawna działacz Klubu Otwartej Kultury. Niemożliwe jest go nie znać, taki z niego społecznik. Lubiany i szanowany przez wszystkich. Ale skromny, więc na tyle o nim wystarczy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.