Wyjątkowo niespokojną noc przeżyli mieszkańcy Wojborza. Z niedzieli na poniedziałek (28/29 maja) aż trzy razy przyjeżdżali do nich mundurowi. Wszystko przez żartownisia, który po pijaku dzwonił na numer alarmowy z pogróżkami o rzekomo podłożonych bombach. Pierwszy raz policja, straż pożarna i pogotowie ratunkowe interweniowały w Wojborzu około godz. 21.00, potem kilka minut po północy i kwadrans przed godz. 2.00. We wskazanych przez bombiarza domach ładunków wybuchowych oczywiście nie było. Za każdym jednak razem z zagrożonych budynków ewakuowano mieszkających tam ludzi. - Moja mama dostała przez to zawału i w ciężkim stanie trafiła do szpitala – mówi jej syn Paweł Rząkała. - Sprawca został zatrzymany przez policję, ale po przesłuchaniu wypuszczono go na wolność. Ja i moja rodzina tak łatwo mu nie odpuścimy. Zamierzamy pozwać go do sądu – dodaje mieszkaniec Wojborza. Kłodzcy policjanci namierzyli i zatrzymali sprawcę już 2 godziny po ostatnim jego telefonie z informacją o rzekomej bombie. Był kompletnie zaskoczony. Badanie wykazało u niego 0,5 promila alkoholu w organizmie. Przyznał się do winy podczas poniedziałkowego przesłuchania. Grozi mu do 8 lat więzienia i obciążenie kosztami akcji.
Bezmyślny bombiarz
Opublikowano:
Autor:
reklama
Przeczytaj również:
WiadomościPrzez pijanego idiotę starsza kobieta dostała zawału serca i trafiła do szpitala
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
reklama
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.