Prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie przeciwko Czechowi podejrzanemu o popełnienie kilku przestępstw drogowych. W akcie oskarżenie postawiono mu zarzuty z sześciu paragrafów Kodeksu Karnego.
Zachowanie sprawcy wyczerpywało znamiona sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu drogowym, spowodowania obrażeń oraz czynnej napaści na funkcjonariusza policji podczas i w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych – informuje Prokuratura Okręgowa w Świdnicy.
Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Był wtedy stanie nietrzeźwości z zawartością alkoholu we krwi wynoszącą od 1,11 do 1,68 promila. Dodatkowo, prowadził pojazdy mechaniczne mimo orzeczonych zakazów prowadzenia pojazdów obowiązujących do 2025 roku. Oskarżonemu grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności – dodaje.
Przypomnijmy: Ukradł auto i uciekał przed policją
37-letni Czech w połowie grudnia ubiegłego roku postawił na nogi policję, straż pożarną i żandarmerię wojskową. Pościg za nim nasi mundurowi rozpoczęli w Kudowie-Zdroju. Szalony Honza ani myślał się zatrzymać. Podczas blokady w Dusznikach-Zdroju, uciekinier najechał na interweniującego policjanta.Wówczas funkcjonariusz strzelił w kierunku Skody. Ale nawet to nie ostudziło krewkiego Czecha, który nie zaniechał ucieczki i jak wariat popędził dalej. Dopiero na peryferiach Szczytnej porzucił skradzione w Czechach auto i czmychnął w las, niczym Rumcajs.
Policjanci zatrzymali go po kilku godzinach intensywnych poszukiwań w okolicach Polanicy-Zdroju (sanatorium Malwa). Wtedy mężczyzna trafił za kraty. Sąd Rejonowy w Kłodzku zastosował zastosował wobec Czecha areszt tymczasowy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.