Złotówka do wozokilometra

W tym roku rząd wesprze nierentowne linie autobusowe kwotą 300 mln zł. W przyszłym będzie to już 800 mln zł. Dofinansowanie będzie przyznawane w formie dopłaty do kwoty deficytu pojedynczej linii komunikacyjnej w przewozach autobusowych o charakterze użyteczności publicznej (z wyłączeniem komunikacji miejskiej). Dopłata w wysokości nie wyższej niż 1,00 zł do 1 wozokilometra będzie obowiązywała do końca 2021 r. W kolejnych latach dopłata będzie ustalana w kwocie nie wyższej niż 0,80 zł do 1 wozokilometra. Początkowo wyższa kwota dopłaty powinna zachęcać organizatorów do jak najszybszego uruchamiania przewozów, szczególnie tam, gdzie występują najpilniejsze potrzeby komunikacyjne. Organizator (samorząd terytorialny, w naszym przypadku powiat, choć gminy też mogą się starać o dopłaty) będzie zobowiązany dopłacić z własnej kieszeni do kwoty deficytu na danej linii komunikacyjnej nie mniej niż 10 proc. Czy złotówka do wozokilometra to dużo? - To realna pomoc – ocenie Elżbieta Żytyńska, prezes PKS Kłodzko. - Średni koszt wozokilometra to ok. 3,8 zł, więc złotówka to sporo, a do tego dochodzi jeszcze 10 procent od samorządu – dodaje Żytyńska. Prezes kłodzkiego PKS-u na razie nie chciała mówić, które linie powinny być ujęte we wniosku o dotację. - Na pewno takie, aby znikły białe plamy na powiatowej mapie komunikacyjnej – stwierdziła.