reklama

Uwolnić ks. Mateusza

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Uwolnić ks. Mateusza - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościParafianie z Kłodzka walczą o swojego wikarego. Czy ich determinację dostrzeże biskup?
Reklama lokalna
reklama

W październiku Prokuratura Rejonowa w Kłodzku, wobec nie wykrycia dowodów przestępstwa, ostatecznie umorzyła postępowanie wobec księdza Mateusza, młodego wikarego jednej z kłodzkich parafii. Czy niesłusznie posądzony o molestowanie duchowny wrócił do posługi kapłańskiej? Nic podobnego, dalej przebywa w kościelnym areszcie. Zawiadomienie o przestępstwie złożyła rodzina nastoletniego ministranta. Według nich nastolatek miał być molestowany. Wcześniej rodzina ministranta o sprawie powiadomiła Kurię Diecezji Świdnickiej, co skutkowało natychmiastowym odsunięciem księdza od posługi kapłańskiej i przymusowym umieszczeniem go w Domu Księży Emerytów z zakazem swobodnego opuszczania tego miejsca. Kuria wszczęła też kościelne procedury wyjaśniającej (sąd biskupi). Młody ksiądz nadal przebywa w kościelnym „areszcie”, oczekując na rozstrzygnięcie. Biskup i urzędnicy kurii zawiesili swoje działania do momentu ostatecznych ustaleń i rozstrzygnięć kłodzkiej prokuratury, która mimo niemal dwuletniego postępowania i przesłuchania licznych świadków, nie znalazła dowodów potwierdzających popełnienia przez wikarego czynu, o który go oskarżono. Parafianie murem Parafianie z Kłodzka od samego początku składali formalne wystąpienia do biskupa Deca w obronie dobrego imienia księdza Mateusza. Ostatnie z nich było poparte ponad tysiącem podpisów wiernych. Zaświadczano o niewinności wikarego i precyzyjnie opisano motywy pomówień wobec niego ze strony skarżącej rodziny, o dziwo, inspirowanej i wspieranej przez innego wikarego z tej samej parafii. - Rodzi się pytanie, czy działania organów ścigania były niedostateczne, czy też młody wikary padł ofiarą intrygi i fałszywych oskarżeń? Dodatkowo rodzi się pytanie dlaczego kuria, tak na ogół oporna na wyciąganie jakichkolwiek konsekwencji np. wobec księdza z prawomocnym wyrokiem skazującym za użycie paralizatora wobec turysty, w tym przypadku zadziałała w sposób niebywale „sprawny” i bezwzględny – i to tylko na podstawie oskarżeń jednej rodziny? - pytają wierni z Kłodzka. - Wiadomym jest, że hierarchia kościelna podchodzi do oskarżeń wobec księży z ostrożnością i rezerwą. Na ogół nie jest skłonna do podejmowania natychmiastowych działań represyjnych, tym bardziej w oparciu o zarzuty pojedynczego zbuntowanego i wcześniej skonfliktowanego z wikarym nastolatka. Nawet towarzyska zażyłość oskarżającej rodziny z jednym z prominentnych funkcjonariuszy Kurii, nie wydaje się tłumaczyć takiego obrotu wypadków – dodają. Gorący kartofel Ich zdaniem być może w tej sprawie chodzi o personalne rozgrywki wewnątrz kurii o schedę po biskupie Ignacym Decu, który pewnie już wkrótce odejdzie na emeryturę. - Gdyby ktoś zechce zaszkodzić jakiemuś ambitnemu pretendentowi do pastorału, niewątpliwie obciążenie go historią zniszczenia młodego księdza nada się doskonale – ocenia jeden z parafian. - Wiedza o takiej czarnej rysie w życiorysie duszpasterskim daje ogromne możliwości nacisku. Intrygujące jest także to, kto komu w kurii podrzucił tego „gorącego kartofla”? - zastanawia się. Będą obserwować Kłodzczanie zapowiadają, że będą uważnie śledzić losy księdza Mateusza, gdyż sposób w jaki zostanie potraktowany stanowić będzie pośredni dowód intencji urzędników kurii i pozycji biskupa Ignacego Deca. W przypadku, gdy młody wikary, który od początku był traktowany instrumentalnie i stał się ofiarą rozgrywek personalnych, to przy braku dowodów na molestowanie, osoby „pociągające za sznurki” zechcą pozbyć się dowodów swych intryg, a więc zapragną usunąć go do jakiejś zapadłej dziury, wiejskiej parafii, jak najdalej od tych osób, które mogą zadawać niewygodne pytania. - Pozostaje pytanie, czy biskup Ignacy Dec jeszcze jest w stanie prawidłowo zdiagnozować sytuację, powściągnąć harcowników i zdyscyplinować co bardziej żądnych władzy, czy też już nie panuje nad diecezją i żyje przyszłą emeryturą? - zastanawiają się zniecierpliwieni parafianie z Kłodzka, którzy mimo wszystko mają nadzieję na sprawiedliwą decyzję biskupa Ignacego Deca, przywracającą godność księdzu Mateuszowi.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama