reklama

Kłodzko. Ćwierć miliona za pomówienie. Stwierdzenie „wyście te pieniądze ukradli” trafi na sądową wokandę

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Kłodzko. Ćwierć miliona za pomówienie. Stwierdzenie „wyście te pieniądze ukradli” trafi na sądową wokandę - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Starosta, wicestarosta i troje członków Zarządu Powiatu Kłodzkiego chcą pozwać do sądu radnego Józefa Kołta. Sprawę pomówienia urzędnicy samorządowi zgłosili też do prokuratury
reklama

Powiat Kłodzki. Podczas lutowej sesji Rady Powiatu Kłodzkiego dyskutowano o sytuacji Domu Wczasów Dziecięcych w Dusznikach-Zdroju, w którym od roku przebywają sieroty z Ukrainy. To wtedy radny opozycyjny Józef Kołt oskarżył zarząd o kradzież pieniędzy z darowizn na rzecz dzieci z Ukrainy.

Mówiąc o pieniądzach ze zbiórek, stwierdził dobitnie zwracając się do zarządu: wyście je ukradli. O żadnej kradzieży mówić jednak nie można, co najwyżej o niewłaściwym wydatkowaniu, cześć poszła na remont łazienek, z których korzystają goście z Ukrainy i to się radnemu Kotłowi nie spodobało. Stwierdzenie „wyście je ukradli” w tym wypadku było po prostu nadużycie.

Musieliśmy zareagować. Trzeba postawić tamę takim bezpodstawnym skarżeniom, rzucanym publicznie
- stwierdził Maciej Awiżeń, starosta kłodzki.

Każdy z pięciu członków zarządu wezwał radnego pismem przedsądowym do zapłaty w ramach zadośćuczynienia po 40 tys. zł na DWD w Dusznikach-Zdroju i po 10 tys. zł dla każdej z pięciu pomówionych osób. Łącznie jest to zawrotna kwota 250 tys. zł. Poza tym członkowie zarządu domagają się publicznych przeprosin.

Kołt brnie dalej

Pod koniec marca na kolejnej sesji Zarząd Powiatu Kłodzkiego nie usłyszał słowa przepraszam.

Przedsądowe pisma Józef Kołt uznał za próbę ograniczania jego mandat radnego, a radna Krystyna Śliwińska, stwierdziła nawet, że to akt zastraszania radnego. Kołt na sesji odczytał łamiącym się głosem swoje stanowisko, w którym zamiast przeprosić i wycofać się ze stwierdzenia „wyście je ukradli” po raz kolejny zaatakował zarząd. Na koniec powiedział co prawda, że jeśli kogoś uraził, to przeprasza, ale czy to były w ogóle przeprosiny?

Szykujmy pozew sądowy, bo nie doczekaliśmy się żadnych przeprosin, żadnej polubownej próby załagodzenia tej sprawy
- mówi Maciej Awiżeń.

Złożyliśmy też doniesienie do prokuratury, bo radny pomówi publicznie urzędników samorządowych - dodaje Starosta i zaznacza, że robi to, żeby postwić tamę takim zachowaniom, które przed wyborami mogą się nasilać.

Byli emisariusze

Sprawę chcieli załagodzić inni radni, ale niewiele jak dotychczas z ich misji pojednawczych wynikło. Kołt sam nie skontaktował się i nie podjął rozmów ze starostą i zarządem. Wysłał tylko do nich pismo, w którym po raz kolejny atakuje i obraża zarząd. Wszystko wskazuje na to, że sprawa będzie miała swój finał nie w siedzibie starostwa, lecz na sądowej sali.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama