Powiat Kłodzki. Jak mówi Krzysztof Bolisęga, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kłodzku, osoby zarejestrowane w PUP-ie chętnie podejmują pracę. Pracodawcy po pandemii pomału odbudowują swoją kadrę i swoje biznesy. Nie ma jednak za dużo ofert, na które urząd zawsze liczy, mowa o pracy z branży budowlanej, w turystyce oraz w gastronomii.
Uruchomiliśmy wszystkie możliwe programy pomocowe i pracodawcy składają do nas od lutego różne wnioski np. na prace interwencyjne, na staże, na doposażenie stanowiska pracy. Widzimy jednak, że te oferty dotyczą miejsc, które oni utracili w ubiegłym roku.
Przedsiębiorcy ograniczali zatrudnienie do stanów swoich możliwości finansowych i wszystkich ograniczeń pandemicznych, które były. Ponieważ musimy pamiętać o tym, że pandemia się nie skończyła. To, że pozwolono otworzyć te biznesy, które do tej pory były ograniczone, nie znaczy, że wszyscy pracodawcy normalnie w 100 proc funkcjonują
- wyjaśnia Bolisęga.
Problem z zatrudnieniem uchodźców z Ukrainy
W ubiegłym roku Powiatowy Urząd Pracy w Kłodzku miał 2 tys. zgłoszeń dotyczących powierzenia zatrudnienia obcokrajowców. Wychodziło, że średnio w miesiącu było 150 takich zgłoszeń. Natomiast w tym roku do kwietnia wpłynęło raptem 70 zgłoszeń.W zeszłym roku pracodawcy musieli zgłaszać do urzędu pracy dokumenty dotyczących powierzenia zatrudnienia, do wniosku trzeba było załączyć dokumenty wizowe i paszportowe. W związku z wojną pracodawcy mają łatwiej - jeśli pracownik jest osobą, która po 24 lutym przekroczyła granicę polsko- ukraińską, pracodawca nie ma dużo “papierkowej roboty” - po zatrudnieniu Ukraińca lub Ukrainki ma 14 dni na zgłoszenie tego faktu w urzędzie.
Tych zgłoszeń też nie mamy zbyt dużo, bo jest ich ok. 50. Te osoby, które wjechały do nas z Ukrainy, to są przede wszystkim kobiety i dzieci. Część tych kobiet na pewno będzie chciała znaleźć u nas zatrudnienie przynajmniej na jakiś czas
- mówi szef Powiatowego Urzędu Pracy w Kłodzku.
Krzysztof Bolisęga zaznacza, że rok temu do pracy przyjechałą zupełnie inna grupa - byli głównie mężczyźni, którzy przyjechali tutaj na określony czas. Zgodnie z obowiązującymi wtedy przepisami, mogli pracować w Polsce 6 miesięcy w ciągu 12 miesięcy:
Także oni przyjeżdżali z nastawieniem, że będą tu pracować 6 miesięcy po 12 -14 godzin po to, żeby zarobić i wyjechać do domu.
Przeczytaj również: Ojciec Karoliny Z. podejrzanej o morderstwo w Kudowie-Zdroju popełnił samobójstwo
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.