Autobus zamienił się w wielką pochodnię.
Podróżowali nim sportowcy, udający się na obóz do Polanicy-Zdroju. Szczęśliwie nikt nie został ranny. Do zdarzenia doszło w niedzielę, 26 stycznia, około godz. 21.00. Palący się, trzyosiowy autobus marki Neoplan zatrzymał się w Kłodzku, na ulicy Piłsudskiego, między skrzyżowaniami z ulicami Warty i Zamiejską. Przybyli na miejsce strażacy zastali otwarty ogień w tylnej części pojazdu. Kierowca i 28 podróżnych ewakuowało się samodzielnie jeszcze przed przyjazdem służb ratowniczych i policji. Nikt nie odniósł obrażeń. - Nagle w całym autobusie zrobił się dziwny zapach. Zaraz potem za tylną szybą pojawiły się płomienie. Otworzyliśmy drzwi awaryjnym zaworem i zaczęliśmy wychodzić – mówi Bartłomiej Nowak, jeden z piłkarzy Gwardii Koszalin, którzy jechali nim na obóz treningowy do Polanicy-Zdroju. Otwarty ogień opanowały już pierwsze dwa zastępy straży pożarnej, ale cała akcja ratowniczo- gaśnicza, w której wzięło udział 7 pojazdów i 27 strażaków, trwała do 23.25. Ruch na ósemce odbywał się wahadłowo. Zaopiekowanie się 29 osobami, które w jednej chwili znalazły się na mrozie i to w większości beż ciepłych kurtek, było sporym wyzwaniem dla wezwanych na miejsce służb. Autobus zastępczy z PKS-u zorganizowano w ciągu 30 minut.
Więcej w najnowszym wydaniu "Gazety Kłodzkiej" nr 227.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.