Coraz więcej kontrowersji wokół odwołania dyrektora Rafała Olechy. Komisja Dyscyplinarna dla Nauczycieli przy Wojewodzie Dolnośląskim uchyliła decyzję władz powiatu o jego zawieszeniu jako dyrektora i nauczyciela. Zarząd Powiatu Kłodzkiego odwołał się od tej decyzji do Komisji Dyscyplinarnej przy Ministrze Edukacji i... przegrał. Komisja działająca przy MEN uznała – podobnie jak wcześniej ta przy wojewodzie – że zawieszenie Olechy nastąpiło niezgodnie z prawem (względy formalne). Tym samy prawomocnie uchyliła zarządzenie władz powiatu w tej sprawie. Co to oznacza dla odwołanego już dyrektora?
- Pan Olcha został przywrócony do pracy jako nauczyciel. Jako dyrektor jest odwołany i w tym przypadku nic się nie zmienia – mówi Maciej Awiżeń, starosta kłodzki. - Trwa konkurs na dyrektora Zespołu Szkół Technicznych w Kłodzku. Jednym z kandydatów jest pan Olecha – dodaje starostwa.
I niewykluczone, że to on zostanie wybrany na to stanowisko. W komisji konkursowej powiat kłodzki ma tylko 1/3 głosów. 2/3 należy do rady pedagogicznej i kuratorium oświaty.
Dlaczego odwołano dyrektora ZST? W uzasadnieniu uchwały zarządu w tej sprawie można przeczytać że "rażąco naruszał on prawa nauczycieli w związku z realizacją przez nich dyżurów nocnych w internacie, gdyż nie zapewniał im każdorazowo obowiązkowego dnia wolnego po pracy w porze nocnej". Drugi zarzut dotyczy przydzielania sobie oraz wybranym nauczycielom godzin zastępstw doraźnych i pobierania za to dodatkowego wynagrodzenia. Trzeci antydatowania jednego z dokumentów. Murem za odwołanym dyrektorem stanęli nauczyciele i pracownicy szkoły oraz rodzice, a dolnośląski kurator oświaty wydał negatywną opinię co do jego odwołania
Odwołany dyrektor Olecha twierdzi, że po kontroli Zarząd Powiatu Kłodzkiego nie przeanalizował jego wyjaśnień dotyczących sytuacji kadrowej szkoły, tylko w ekspresowym tempie zawiesił go, a potem odwołał ze stanowiska. Poza tym argumentuje, że władze powiatu cały czas miały pełny wgląd w arkusze organizacyjne szkoły. Nie było możliwości ukrycia jakiegokolwiek godziny nadliczbowej, bo wszystko jest ewidencjonowane w starostwie, a szkoła nie ma własnej odrębnej księgowości (przejęło ją Centrum Usług Wspólnych), więc wszystkie listy płac idą przez księgowość w urzędzie powiatowym.
Sprawa odwołania dyrektora zapewne będzie miała swój finał w sądzie pracy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.