Nysa przegrała

Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu naprawdę dobra. Długo utrzymywaliśmy się przy piłce, próbowaliśmy tworzyć składne akcje, z których jedna powinna zakończyć się zdobyciem bramki. W 36 minucie Jarosław Dędys mógł i powinien wyprowadzić przyjezdnych na prowadzenie, jednak mając przed sobą pustą bramkę, fatalnie się pomylił. Co nie udało się Nysie, udało się gospodarzom. W 43 minucie Kloc wykorzystuje niefrasobliwość defensywy kłodzczan i zdobywa pierwszą w tym spotkaniu bramkę dla swojej drużyny.

Stracona w końcówce połowy bramka nie załamała Nysy, w dalszym ciągu szukaliśmy swoich sytuacji, jednak ten dzień nie był prawdopodobnie najszczęśliwszy dla naszego zespołu, bowiem każda niewykorzystana szansa, zamieniała się na groźną sytuację piłkarzy Gromu. W ten sposób zdobywca pierwszej bramki – Przemysław Kloc, zaliczył jeszcze dwa trafienia,  kompletując tym samym hattricka.

Podsumowując trzeba jasno powiedzieć, że jadąc do Witkowa, byliśmy skazywani na porażkę. Ambitna walka na nic jednak się zdała, braki kadrowe były na tyle duże, iż zmiennicy nie potrafili zmienić oblicza spotkania. Doliczyć to tego niewykorzystane sytuacje i mamy prawdziwy obraz tego spotkania. Należy sobie postawić teraz pytanie  czy trener nie powinien w meczu ze Strzegomiem skorzystać z usług najlepszych juniorów, bowiem w naszej młodej drużynie występuje dwóch, trzech graczy, którzy na pewno w niczym nie ustępują z całym szacunkiem Piątkiewiczowi, Pachołkowi czy Wilgosowi.

GROM WITKÓW 3:0 (1:0) NYSA KŁODZKO

Bramki: 43', 65', 74' Kloc Przemysław
Żółta kartka: Kloc P. - Piątkiewicz
Widzów: ok. 150
Sędziował: Nerlo B.
Obserwator: Wolański
Grom: Iwaniczuk, Cegielski M., Solarz, Turzański (46' Kloc A.), Dębowski, Borys, Cegielski Ł., Liszka (67' Żołnierek), Filipczak, Kloc P., Ludwik (85' Piech)

Nysa: Borkowski - Dędys, Hajłasz, Syper, Madej, Cebulski (53 Pachołek), Jaskułowski, Grzegorzewski, Milewski (73 Wilgos), Kulak, Kowalski (80 Piątkiewicz)

Łukasz Janas