Wiele wskazuje na podpalacza
Pożary w sąsiadujących ze sobą wsiach - Gorzanowie i Topolicach – wybuchły w krótkim odstępie czasu, w piątek, 1 lutego, nad ranem. W Gorzanowie paliła się stodoła będąca częścią zabudowań mieszkalno-gospodarczych. Spaleniu uległ głównie dach budynku. W Topolicach ogień zajął stertę siana ułożoną przy jednym z gospodarstw. W obu akcjach gaśniczych udział wzięło łącznie 8 wozów strażackich. Wiele wskazuje na to, że pożary te były efektem podpalenia. Już samo to, że wybuchły blisko siebie w tak krótkim odstępie czasu daje do myślenia. To jednak nie wszystko, co wskazywałoby na umyślne podłożenie ognia.
- Jest praktycznie niemożliwe, żeby siano w takich warunkach zapaliło się samo – mówi właściciel gospodarstwa z Topolic. W ocenie rolnika to, w jaki sposób ogień rozprzestrzenił się po stercie, wyklucza raczej przypadkowe rzucenie niedopałka papierosa, a wprost przeciwnie – wskazuje na celowe działanie. W przypadku stodoły w Gorzanowie podpalenie nie jest już tak oczywiste, ale również prawdopodobne. Wskazywałoby na nie chociażby to, że pożar objął głównie dach obiektu, a nie jego dół. Łatwo wyobrazić sobie "koktajl mołotowa" rzucony na dach budynku stojącego tuż przy drodze na nieogrodzonej posesji. Straż pożarna za przypuszczalną przyczynę piątkowych wydarzeń w Gorzanowie podaje „zaprószenie ognia przez osoby nieustalone”. Na razie brak jest oficjalnej odpowiedzi na pytanie, czy osoby te działały z rozmysłem czy nie.
O innych niedawnych pożarach w powiecie kłodzkim, które zaczęły się najprawdopodobniej od podpalenia, piszemy także w 175. numerze Gazety Kłodzkiej.
Przemysław Ziemacki
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.