Nastolatka zabiła swoje dziecko

18-letnia kobieta usłyszała zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci swojego nowonarodzonego dziecka. Do zdarzenia doszło nad ranem w dniu 23 września 2015 r. na terenie internatu jednej ze szkół w Polanicy-Zdroju. 18-latka została znaleziona nieprzytomna w pomieszczeniu toalety, a w muszli toaletowej znajdowały się zwłoki noworodka płci żeńskiej. Kobieta wymagała hospitalizacji. - 25 września 2015 r. przeprowadzona została sekcja zwłok dziecka. Na podstawie samych oględzin i otwarcia zwłok biegły nie był w stanie kategorycznie wypowiedzieć się co do faktu, czy dziecko urodziło się żywe i jaka była przyczyna i mechanizm jego śmierci. Niezbędne było w tym celu wykonanie szeregu dalszych badań histopatologicznych, a także zapoznanie się z dokumentacją medyczną oraz pozostałym materiałem dowodowym sprawy - informuje Ewa Ścierzyńska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. - 18 lutego b.r. do Prokuratury wpłynęła opinia Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Biegli stwierdzili, że dziecko urodziło się żywe, w 9 miesiącu ciąży i podjęło akcje oddechową, co doprowadziło do upowietrzenia się płuc i żołądka. Brak powietrza w dalszych odcinkach przewodu pokarmowego świadczy o tym, że żyło krótko, najwyżej kilka minut. W połączeniu z okolicznościami w jakich doszło do porodu, biegli przyjęli utonięcie jako najbardziej prawdopodobną przyczynę śmierci noworodka. Na ciele dziecka nie ujawniono śladów mogących świadczyć o zgonie z przyczyn urazowych. Prokurator przedstawił 18-letniej matce dziecka zarzut nieumyślnego spowodowania jego śmierci, w wyniku niezachowania należytej ostrożności wymaganej podczas akcji porodowej i zaniechanie wezwania jakiejkolwiek pomocy w przeprowadzeniu porodu, w konsekwencji czego dziecko urodzone do misy toaletowej uległo utonięciu (art. 155 kodeksu karnego). Czyn ten zagrożony jest karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. - Podejrzana przyznała się do przedstawionego jej zarzutu, złożyła wyjaśnienia oraz wyraziła żal i skruchę, a także chęć dobrowolnego poddania się karze. Okoliczności sprawy pozwalają na przyjęcie, że do zachowania podejrzanej doszło z uwagi na ukrywanie przez nią faktu, że jest w ciąży - wyjaśnia Ewa Ścierzyńska. - W toku śledztwa niezbędne jest jeszcze uzyskanie opinii sądowo-psychiatrycznej odnośnie podejrzanej w celu ustalenia jej poczytalności w chwili czynu oraz aktualnej zdolności do udziału w postępowaniu - dodaje. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Kłodzku.