Pan Płomiński, mieszkaniec Bystrzycy Kłodzkiej, w niedzielę wielkanocną pojechał z żoną, która cierpiała bóle po operacji, do przychodni w Bystrzyckim Centrum Zdrowia. - Pielęgniarka powiedziała mi, że nie wolno niepokoić doktora, bo bierze udział we... mszy św. Ja nie mam nic przeciwko praktykom religijnym, ale nie w godzinach pracy, szczególnie, że na poczekalni była jeszcze pani z bólem nogi – relacjonuje zbulwersowany mieszkaniec Bystrzycy, który napisał w tej sprawie oficjalną skargę do NFZ. - Kiedy w końcu lekarz raczył się pojawić, to najpierw spytał mnie, czy już byłem na mszy – opowiada. O zgłoszonej skardze wie już Jarosław Surówka, prezes BCZ. - Sprawa jest w toku. Wyjaśniamy ją. Więcej będę mógł powiedzieć w przyszłym tygodniu – zapewnia Surówka. - Jedno chciałbym zaznaczyć już dzisiaj. W bystrzyckim szpitalu nie ma ostrego dyżuru. To nie jest SOR (szpitalny oddział ratunkowy – przyp. red.) ani izba przyjęć, tylko przychodnia świadcząca usługi także w nocy i święta – dodaje. Okazuje się jednak, że to nie pierwsza skarga na tego właśnie lekarza. Pacjenci już wcześniej skarżyli się na opryskliwość bystrzyckiego chirurga. Do tematu będziemy wracać.
Lekarz, zamiast od razu zbadać pacjentkę, był w kaplicy na mszy św.
Opublikowano: Aktualizacja:
Autor: | Zdjęcie: Centrum Zdrowia w Bystrzycy
foto Centrum Zdrowia w Bystrzycy
reklama
Przeczytaj również:
WiadomościMieszkaniec Bystrzycy napisał skargę do Narodowego Funduszu Zdrowia. Sprawa jest badana.
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
reklama
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.