Zwyrodnialec trafił za kraty

Dziewczynka zadzwoniła na policję 30 października. Dyżurnemu powiedziała, że jest od dwóch lat molestowana seksualnie przez swojego dziadka. Jeszcze tego samego dnia 70-letni kłodzczanin został zatrzymany. - Sąd zastosował wobec podejrzanego 3-miesięczny areszt tymczasowy - mówi Anna Gałkowska, szefowa kłodzkiej prokuratury. Zadecydowały o tym zeznania 11-latki, złożone przed sądem w obecności psychologa. Dziewczynka zdecydowała się zadzwonić na policję po tym, jak w szkole nauczyciel wytłumaczył dzieciom, jak powinny reagować w takich przypadkach. Obecnie dziecko jest pod opieką swoich rodziców. Ofiara i oprawca, choć nie mieszkali w jednym mieszkaniu mieli ze sobą stały kontakt. Byli sąsiadami z tego samego budynku. To nie pierwsza tak bulwersująca sprawa z udziałem podstarzałych zwyrodnialców. W lipcu 2011 roku Bystrzycą Kłodzką wstrząsnęła informacja o gwałcie na 11-latce. Prawie 70-letni wówczas zwyrodnialec wykorzystał seksualnie dziewczynkę na terenie ogrodów działkowych POD Śnieżnik. - Znałem tego faceta. Wydawał się normalny. Lekko utykał. Poza tym dość często można było go zobaczyć w kościele - mówił zaraz po tragedii jeden z mieszkańców miasta. - Chyba na stare lata we łbie mu się pokręciło, że zrobił coś takiego - oceniał. Więcej w najnowszym wydaniu ,,Gazety Kłodzkiej" nr 267