reklama

Śmieciowy gettyzm

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Śmieciowy gettyzm - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości
Reklama lokalna
reklama

Gdy 40 lat temu budowano osiedle Dąbrówki, nikomu - nawet komunie - w najśmielszych oczekiwaniach nie śniło się, że mieszkańcy osiedla mieszkaniowego podzieleni zostaną na spółdzielczych i tych dawnych komunalnych. Wraz z wejściem w życie ustawy o własności lokali powstały wspólnoty mieszkaniowe, których interesów lokatorskich miały bronić nie tylko powstające spółki zarządzające, ale także spółki miejskie typu ZAMG. Władze miasta Kłodzka proces komunalizacyjny w wielu przypadkach przeprowadziły w sposób skandaliczny. Do dnia dzisiejszego we wspólnotach mieszkaniowych mamy do czynienia z nieuregulowaną do końca sytuacją prawną. Przykładem i to dobitnym tego stanu rzeczy, jest właśnie osiedle mieszkaniowe Dąbrówki. Całkiem rozsądnie boksy śmietnikowe budowano dla jednych i drugich, jako wspólne. Dziś, przede wszystkim dzięki nowej ustawie śmieciowej, dzieli się na spółdzielczych i tych pozostałych. Władze miasta, na które de facto ustawa nałożyła główne obowiązki w kwestii gospodarowania odpadami komunalnymi w sposób właściwy i dostateczny nie zadbały o właściwe i racjonalne rozwiązanie problemu. Dawniejszy wspólny boks śmietnikowy pomiędzy budynkami nr 5 i 6 podzielono w taki sposób, że cały koszt jego przebudowy, a przekraczający kwotę 5 tysięcy złotych, poniosły cztery Wspólnoty mieszkaniowe 5/I-IV nie wiedząc o tym, że tak naprawdę SM je najnormalniej wykorzystała, by nie powiedzieć orżnęła. Z chwilą powołania mojej osoby w skład Rady Nadzorczej ZAMG zadałem pytanie. W jaki sposób zadbano o interes i to nie tylko prawny wymienionych wspólnot mieszkaniowych, że obciążone zostały całkowitym kosztem przebudowy. Udzielona odpowiedź była tak niedorzeczna, że nawet nie ośmielam się jej publikować. Kto wie, czy działanie moje nie zostało odebrane, jako zapowiedź zdecydowanego działania w ramach Rady nadzorczej. Być może był to jeden z głównych powodów mojego bardzo szybkiego odwołania ze składu tej Rady nadzorczej ZAMG. Jednej ze wspólnot mieszkaniowych pozostającej poza zarządem ZAMG, wzajemnymi ustaleniami, poprzedni Zarząd SM gwarantował pozostanie w części boksu przypisanego SM. Obecny, złamał wszelkie pierwotne ustalenia i wyrzuca wspólnotę poza obręb boksu śmietnikowego. Zapewniam Państwa, że my nikogo nie gryźliśmy i czynić tego nie zamierzaliśmy. Co na to władze miasta - bezradność. Nie dopilnowały właściwego podziału miejsca składowania odpadów, to czego można oczekiwać? Wspólnota najpewniej pozostanie bez jakiegokolwiek wsparcia z tej strony, choć od samego początku respektowała segregację odpadów. Tym samym właściciele zostaną zmuszeni nie tylko do ponoszenia zwiększonych kosztów użytkowania, ale przede wszystkim uniemożliwia się im racjonalne gospodarowanie (tu segregowanie) odpadami. Nie tylko najdziwniejsze, bo i pewnie najśmieszniejsze w tym wszystkim było i jest to, że wspólnoty mieszkaniowe w części budynku nr 5/I-IV nie segregując odpadów. Tym samym samoistnie zgodziły się na ponoszenie wyższych opłat. Wydaje mi się, że bardziej jest to wynikiem niewłaściwego przekazania przez ZAMG istoty problemu gospodarowania odpadami niż samodzielny wybór Wspólnot. Jeśli sądzicie, że mieszkańcy części spółdzielczej całkowicie respektują regulacje związane z przyjętą segregacją, to jesteście w błędzie. Praktycznie mamy tu do czynienia z wolno amerykanką. Każdy wsypuje tam, gdzie mu wygodnie. Wspólnota, w której zamieszkuję, chce nie tylko segregacji odpadów ale przede wszystkim nie chce segregacji przynależnościowej czy to do Spółdzielni, czy do wspólnot mieszkaniowych. Boks śmietnikowy budowany był z myślą o wszystkich mieszkańcach osiedla i to bez jakichkolwiek podziału. Chcemy też unormowań, które cywilizują obywatelskie zachowania, budują społeczeństwo obywatelskie i nadają prym wzajemnego zrozumienia i współistnienia. W opisanej sprawie możliwy jest kompromis wszak pod warunkiem, że SM gotowa jest respektować dokonane wcześniej ustalenia dotyczące wzajemnego użytkowania boksu śmietnikowego. Jakie widzę rozwiązanie? Wspólnocie proponuję działania retorsyjne. Oni nam odcinają dostęp do boksu śmietnikowego. My odetnijmy im dostęp do przyłącza cieplnego zasilającego klatkę schodową Nr VI w bloku nr 5. Jeśli im wolno, to dlaczego nam nie! Przyłącze, o którym mówię, co prawda jest własnością SM, ale przebiega przez nieruchomość Wspólnoty. Mamy tu do czynienia z bezumownym korzystaniem z cudzej własności. To przykład indolentnego działania zarówno władz miasta, jak i SM, które od przeszło 20 lat nie potrafiły dokonać podziału na drodze prawnej. Mam też propozycję dla Burmistrza miasta Kłodzka. Jest to propozycja postawienia warunku zaporowego dla Prezesa SM, który zasiada w Radzie Nadzorczej spółki miejskiej - WODOCIĄGI Kłodzkie. Nie chce współpracować z miastem, to i miasto nie musi z nim współpracować. Przy okazji rozwiązany zostałby tzw. konflikt interesów, którego Burmistrz miasta jakoś do tej pory nie zauważa,

reklama

 

Zygmunt Jakubczyk

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama