Lądek-Zdrój. Po kolejnej odsłonie wyników naboru do rządowego programu inwestycji strategicznych, głos zabrał Roman Kaczmarczyk, burmistrz Lądka-Zdroju. Odniósł się do tego, że gmina po raz siódmy nie dostała pieniędzy na remont domu zdrojowego. Zdaniem samorządowca wszystko przez to, że nie podpisał swoistej lojalki z partią rządząca.
A swoją drogą to ciekawe, jak wkrótce o publicznych pieniądzach będzie decydował nowy rząd. Czy też będzie jeździł z dużymi kartonowym czekami do wybranych samorządowców?
Oświadczenie burmistrza Lądka-Zdroju:
Z przykrością informuję, że po raz kolejny (a dokładnie siódmy) nie otrzymaliśmy dofinansowania z rządowego programu Inwestycji Strategicznych na remont najważniejszego i najbardziej strategicznego budynku w naszej gminie – domu zdrojowego. Budynek ten w tragicznym stanie przejęliśmy od Zarządu Województwa Dolnośląskiego – właściciela spółki Uzdrowisko Lądek-Długopole.Otrzymaliśmy zapewnienie, że jak tylko pojawią się odpowiednie środki w pierwszej kolejności je dostaniemy na ratowanie jednego z najpiękniejszych obiektów kultury uzdrowiskowej w Polsce. Niestety, po raz kolejny dostaliśmy “0”, słownie: ZERO zł. A dlaczego? chyba najwyższy czas odsłonić kulisy.
Wszystko zaczęło się od momentu, w którym stanowczo odmówiłem podpisania porozumienia z PiS – panu Michałowi Dworczykowi i Aleksandrowi Szwedowi. Odmówiłem z 3 powodów: nie było to porozumienie z rządem RP jak sugeruje treść tylko z partią PIS, w treści były uwzględnione też środki europejskie (niedopuszczalne!) oraz najważniejsze: decyzje o tym jakie powstaną inwestycje i działania na terenie gminy podejmuje się na sesjach Rady Miejskiej, a nie w Warszawie w gabinetach ministrów oraz na zebraniach partyjnych – i to głównie zdecydowało o mojej decyzji. Jestem samorządowcem.
Od tego momentu zaczęły się wszystkie moje problemy na linii samorząd – rząd – parlamentarzyści z PIS. Domyślam się tylko, patrząc na przyznane kwoty, że inni burmistrzowie i wójtowie podpisali porozumienia z PIS – ale nie wszyscy się do tego oficjalnie nie przyznają. Jedno jest pewne, zostaliśmy jako włodarze poróżnieni i skłóceni, zarówno w powiecie jak i regionie.
Ja jednak zdania nie zmieniam od pierwszego mojego dnia urzędowania: moja partia nazywa się Lądek-Zdrój, co wielokrotnie powtarzałem publicznie.
(...) Budżet gminy jest procedowany i uchwalany na sesji RM i stanowi najważniejszy dokument wykonawczy w danym roku. Nie może być tak, że składamy wnioski i albo dostaniemy, albo nie, bez żadnych kryteriów i uzasadnienia. To wtedy jest czysta polityczna rozgrywka rządzących z czym nigdy się nie zgodzę.
Roman Kaczmarczyk, burmistrz Lądka-Zdroju
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.