Do obydwu wypadków z TIR-ami w roli głównej doszło w niedzielę, 8 czerwca. Około godz. 1.30 na granicy Jeleniowa i Lewina Kłodzkiego ciężarówka wpadła do rzeki. Mimo tragicznego widoku, 36-letni kierowca ciągnika siodłowego marki Scania wyszedł z wypadku bez większych obrażeń. W poważniejszym stanie był 37-letni pasażer, najprawdopodobniej zabrany na stopa. Aby uzyskać dostęp do wraku, strażacy byli zmuszeni wyciąć kilka drzew rosnących na brzegu rzeki. Ich działania trwały prawie 5 godzin. W wyniku wypadku doszło do rozerwania co najmniej jednego baku z paliwem. Brak jest oficjalnych danych na temat skali wycieku. Wiadomo, że pojemność baków z paliwem w tego typu ciągnikach siodłowych waha się od 600 do 1500 litrów. Jak podaje Janusz Marnik, rzecznik prasowy kłodzkiej straży pożarnej, olej napędowy nie zanieczyścił bezpośrednio cieku wodnego, gdyż wylał się na ziemię. Okoliczności wypadku bada policja, która nie chce ujawniać wstępnych ustaleń. Wiadomo, że zeznania kierowcy i pasażera różnią się od siebie, ale ich treść utrzymywana jest w tajemnicy. Wywołana tak nietypowym zdarzeniem, fala plotek również nie jest spójna. Z jednej strony słychać głosy o zaśnięciu za kierownicą, a z drugiej o tym, że do wypadku doszło w następstwie próby okradzenia kierowcy i bójki w szoferce. Więcej w najnowszym wydaniu Gazety Kłodzkiej nr. 246
Jeden wylądował w rzece, drugi stanął w płomieniach
Opublikowano:
Autor: Martyna Wezner
reklama
Przeczytaj również:
Wiadomości
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
reklama
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.