reklama

Kowalcze: Znów Franciszek

Opublikowano:
Autor:

Kowalcze: Znów Franciszek - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Przeczytaj najnowszy felieton Mieczysława Kowalcze. 
reklama


- Komentarze wyliczą wiele konkretnych przykładów okropnej nieodpowiedzialności. Lepiej spojrzeć na własne, indywidualne podwórko. Chwila refleksji, no i… Franciszek ma rację - napisał Mieczysław Kowalcze w swoim najnowszym felietonie.

Nie ukrywam, że czekałem na to, co się wydarzy i co powie papież Franciszek w czasie pielgrzymki na Lampedusę. Wyspę, która jest miejscem naszego podejścia do ważnego problemu dzisiejszego świata. Pierwszej i bez wątpienia bardzo ważnej w kontekście tego, co proponuje jako najważniejsze sprawy w czasie pontyfikatu. Zaraz po niej na Twitterze przeczytaliśmy: "Panie, udziel nam łaski płaczu nad naszą obojętnością, nad okrucieństwem, jakie jest w świecie, w nas". Poruszające. Żeby to trochę rozszerzyć sięgnijmy do fragmentu homilii z nabożeństwa na wyspie: „Ale Bóg pyta każdego z nas: «Gdzie jest krew twojego brata, która woła ku Mnie?». Dziś nikt na świecie nie czuje się za to odpowiedzialny. Straciliśmy poczucie braterskiej odpowiedzialności. Popadliśmy w obłudną postawę kapłana i sługi ołtarza, o których mówił Jezus w przypowieści o miłosiernym Samarytanina: patrzymy na brata wpół umarłego na skraju drogi, myślimy może: «Ale to biedaczek» i idziemy dalej, to nie nasze zadanie. Uważamy, że jesteśmy w porządku i tym się uspokajamy. To kultura dobrobytu prowadzi nas do myślenia o sobie samych, znieczula nas na wołanie innych. Sprawia, że żyjemy w mydlanych bańkach, które są ładne, ale są niczym, są złudzeniem tego, co próżne, tymczasowe, co prowadzi do obojętności na innych, co więcej, do globalizacji obojętności. W tym zglobalizowanym świecie popadliśmy w globalizację obojętności! Przyzwyczailiśmy się do cierpienia innych. Nas ono nie dotyczy, nie interesuje. To nie nasza sprawa!”. Poczucie odpowiedzialności? Trudno nie zauważyć. Popatrzmy wokół. Na przykład najłatwiej na polityków. Każdej sfery. Za łatwe. Zostawmy to, bo komentarze wyliczą wiele konkretnych przykładów okropnej nieodpowiedzialności. Lepiej spojrzeć na własne, indywidualne podwórko. Chwila refleksji, no i… Franciszek ma rację.

Ostatnie dni to chwila uwagi nad tekstem encykliki dwóch papieży. Bo "Lumen fidei" to wspólna myśl Benedykta i Franciszka. Próbują, wspólnie, odpowiedzieć na pytanie, czy dzisiaj wiara może być jeszcze wskazówką, drogowskazem, światłem. Karkołomne, choćby w odniesieniu do owego łączącego nas braku odpowiedzialności. Na początek obrywa się Nietzschemu, który nowocześnie, ale nieprzekonująco mówi: "Jeśli chcesz osiągnąć pokój duszy i szczęście, to wierz, ale jeśli chcesz być uczniem prawdy, wówczas badaj". Do dzisiaj trwa to przekonanie. Zastąpienia wiary badaniami naukowymi. I nie chodzi o to, że jest to błędne samo w sobie. Ono jest niewystarczające. Bo to nie tak, że badania, nauka zaprzeczają wierze. One po prostu dają tylko namiastki światła i pewności na tym świecie, wiara czyni ją pewniejszą. Tyle sporu z filozofem i z jego naśladowcami. Czas na dzieje biblijne. Najpierw Abraham. I tu zaskoczenie. Do przemyślenia i wykorzystania. Wiara nie musi być związana z miejscem, czy świętym czasem. Jest zawsze związana z konkretną osobą. Bo wtedy wreszcie wiara w Boga porusza nasze najgłębsze pokłady, skarby, które każdy nosi, pozwala rozpoznawać źródła indywidualnego dobra. Ba, już tylko krok pozostaje do rzeczowego działania. Które trzeba podjąć. Odpowiedzialnie. Człowiek się gubi i odpuszcza, to już za rabinem z Kocka, bo stawia sobie (i świat również) wielorakie oczekiwania, a do tego samego siebie w centrum. No i w efekcie w tym wszystkim, co wokół do imentu się zatraca. Wspólnota Kościoła, tak tak, jest mu potrzebna właśnie po to, żeby uzyskiwać stabilność. Przypominać o zasadach, pewnikach. Bo autorzy twierdzą, że "wiara nie jest sprawą prywatną, indywidualistycznym pojęciem, subiektywną opinią, lecz rodzi się ze słuchania, a jej przeznaczeniem jest wypowiedzieć się, stać się głoszeniem". Dyskusją. Jeszcze dwie uwagi po lekturze encykliki. Pierwsza, która jest próbą pogodzenia naszego głębokiego zaufania technice i technologii z wiarą: "We współczesnej kulturze często występuje tendencja do przyjmowania za jedyną prawdę tę związaną z techniką: prawdziwe jest to, co człowiek potrafi zbudować i zmierzyć dzięki swojej wiedzy; jest to prawdziwe, bo funkcjonuje, a tym samym czyni życie wygodniejszym i łatwiejszym. Dzisiaj wydaje się to jedyną prawdą pewną, jedyną, którą można podzielić się z innymi, jedyną, o której można dyskutować i wspólnie się w nią zaangażować". A co z naszym życiem wewnętrznym, z naszymi pytaniami o sprawy istotne? Te rozwiązuje jedynie wiara. A mądre połączenie technologii i wiary to rozwiązanie? Wydaje się, że tak. Ostatnie spostrzeżenie to nawiązanie w tekście "Lumen fidei" do "Idioty" Fiodora Dostojewskiego - ulubionej książki autora tych tekstów. Otóż książę Myszkin twierdzi, że ciało zmarłego Jezusa z obrazu Hansa Holbeina odrzuca, zniechęca do wiary w Jego zmartwychwstanie. Zbytnim realizmem. Autorzy papieskiego dokumentu nie zgadzają się z tą opinią. Uważają wręcz przeciwnie. Spójrzcie sami. Reprodukcja obok. Zaczęło się od Twittera, zakończmy nim. Franciszek zapisał także: "Kto się uważa za sprawiedliwego, niech się kisi we własnym sosie! On przyszedł dla nas grzeszników i to jest piękne. Pozwólmy się ogarnąć miłosierdziu Jezusa, świętujmy i pamiętajmy o tym zbawieniu!” Dużo tego sosu dookoła, ale świętowania też, jeśli się dobrze rozejrzeć.


Mieczysław Kowalcze*

*O autorze

Polonista, historyk, dziennikarz, pedagog w pracy i życiu. Od wielu lat związany z Zespołem Szkół Społecznych oraz Kłodzkim Towarzystwem Oświatowym. Autor i współtwórca wydawnictw i publikacji. Działacz Klubu Otwartej Kultury. Niemożliwe jest go nie znać, taki z niego społecznik. Lubiany i szanowany przez wszystkich. Ale skromny, więc na tyle o nim wystarczy.

 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama