Przed blokiem nr 39 przy ul. Wiosennej w Kłodzku rośnie szpaler drzew. Kilkanaście dni temu z tego szpaleru wycięto pięć zdrowych okazów.
- Nikt nas, lokatów, nie pytał o zdanie, przyszli i wcieli, podobno ze względu na położone pod ziemią kable energetyczne – opowiada zbulwersowania mieszkanka bloku. - Tyle się mówi o zachowaniu zieleni, ale w tych słowach nie ma żadnej wartości, bo wycina się zdrowe drzewa – dodaje mieszkanka ul. Wiosennej.
Jej zdaniem uwzględniono jedynie wniosek mieszkańca, który jest dobrym znajomym jednego radnego. On chciał mieć po prostu więcej światła. Co na to władze Spółdzielni Mieszkaniowej w Kłodzku?
- Po pierwsze, chcę to znaczyć, te 5 wyciętych drzew rosło na terenie należącym już do miasta, więc to władze miasta wystąpiły do starostwa o pozwolenie na wycinkę. Dlaczego? Bo mieszkańcy o to wnioskowali, a poza tym pod tymi drzewami przebiega sieć kanalizacyjna, która mogłaby zostać uszkodzona przez rozrastające się korzenie – wyjaśnia Bogdan Haławin, prezes SM w Kłodzku. Jego zdaniem takie decyzje zawsze budzą kontrowersje, bo część ludzi jest za wycinką, a część przeciwko niej.
Czytaj także:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.