Ksiądz Andrzej, który w tym procesie jest oskarżycielem posiłkowym, zarzucił mieszkańcowi Międzygórza obrazę uczuć religijnych. Sąd nie podzielił stanowiska bystrzyckiej prokuratury oraz ks. Andrzeja i uniewinni Bartosza Horbowskiego. Po pierwsze nie było zamiaru obrazy uczuć religijnych, po drugie wejście do kościoła w czapce, choć naganne, nie powinno mieć finału na sali rozprawa, bo nie podlega karze – tak w skrócie można streścić uzasadnienie kłodzkiego sądu.
- Mamy nadzieję, że w tej sprawie nie będzie apelacji i że ks. Andrzej w końcu da sobie spokój – mówił zaraz po wyroku Maciej Horbowski, ojciec Bartosza, który przez cały proces wspierał syna.
Niestety bystrzyca prokuratura złożyła w tej sprawie apelację do Sądu Okręgowego w Świdnicy.
Bartosz Horbowski, młody mieszkaniec Międzygórza od 5 lat jest ciągany po prokuraturach i sądach w związku z przepychaną, do jakiej doszło w kościelnym przedsionku w sanktuarium na Górze Iglicznej. Najpierw toczył się proces o pobicie ks. Andrzeja. Sprawę przeciwko Bartoszowi Horbowskiemu prawomocnie oddalono. Wtedy bystrzyca prokuratura złożyła wniosek o kasację do Sądu Najwyższego, ale został on także oddalony. Zaraz po tym mieszkaniec Międzygórza zasiadł na ławie oskarżony za obrazę uczuć religijnych. Do zdarzenia, które zaowocowało dwoma procesami sądowymi, doszło 24 grudnia 2016 roku. To wtedy Bartosz Horbowski poszedł z kolegami na pasterkę do kościoła na Górze Iglicznej. Po mszy wszedł do świątyni, a właściwie do jej przedsionka w czapce. Z impetem zerwał ją ksiądz Andrzej, ówczesny kustosz sanktuarium. Bartosz, zszokowany bezpardonowym zachowaniem duchownego, wyciągnął komórkę i powiedział, że nakręci to dziwne zajście. Ksiądz ruszył do ataku i siłą wyrywał mu telefon. Doszło do szarpaniny, która została nagrana przez kamery monitoringu.
Dwa procesy wytoczone młodemu Horbowskiemu to nie jedyne sądowe porażki ks. Andrzeja. Wcześniej został on skazany na 10 miesięcy prac społecznych za porażenie turysty paralizatorem. Przegrał także z dziennikarzami Gazety Kłodzkiej, których oskarżył (za zwrot "klecha z paralizatorem") o znieważenie i zniesławienie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.