To dzięki parkom narodowym jesteśmy w stanie obserwować naturalne procesy zachodzące w przyrodzie. Bez takich obserwacji nie będziemy sobie mogli odpowiedzieć na pytania, dlaczego pewne zjawiska występują w przyrodzie, kiedy się nasilają, co będzie ich konsekwencją w dalszej perspektywie. W lasach gospodarczych nie ma miejsca na takie obserwacje, nie ma też powodu, aby naturalne procesy były kluczowe w planowanej gospodarce leśnej. Gospodarka prowadzona w Lasach Państwowych bardzo ogranicza możliwość obserwacji naturalnych procesów - uważa Lidia Małek z Parku Narodowego Góry Stołowych.
Straszny widok
To odpowiedź na alarmistyczne spostrzeżenia naszego czytelnika.
Na graniczących z sobą obszarach Parku Narodowego Gór Stołowych i Lasów Państwowych widać efekty ochrony konserwatorskiej (od angielskiego słowa conserve - konsekrować, zachowywać) w parku narodowym, a z drugiej są obrazki z podejściem aktywnym, czynnym. Leśnicy, zarówno polscy (Lasy Państwowe) jak i czescy starają się zastępować świerczyny bardziej odpornymi na zmiany klimatu gatunkami, które rosły tu przed ponad 200 laty. Zanim człowiek nie wykarczował Sudetów pod potrzeby rodzącego się przemysłu, głównie hut. Las pielęgnowany piłą, zachowuje znacznie lepszy stan zdrowotny i sanitarny. Niestety sąsiedztwo parku narodowego, w którym dopuszczono do takiej skali rozprzestrzeniania się kornika drukarza, rzutuje również na dynamikę rozprzestrzenia się tej "gangreny drzew" w Lasach Państwowych. Kornik ma się bowiem gdzie namnażać i atakować drzewostan w lasach sąsiadujących - zwraca uwagę Daniel Klawczyński.
Kornik lubi ciepło
Niestety, od kilku lat obserwujemy bardzo dużą dynamikę pojawów kornika drukarza i zatrważający, nawet dla służb parku narodowego, proces wielkopowierzchniowego zamierania drzewostanów. Przyczyną tego zjawiska są takie czynniki jak długotrwałe okresy suszy, obniżanie wód gruntowych, bezśnieżne i łagodne zimy, wzrost temperatury.
Świerk jest gatunkiem który lubi zimny i wilgotny klimat, jaki występuje np. na północy Europy i obecne procesy pokazują, że jest tu dla niego za sucho i za ciepło. Nie wiadomo jeszcze, czy zmiany te będą trwałe, bowiem obserwujemy to na bieżąco - przyznaje Lidia Małek.
Jest nadzieja...
Gradacje kornika drukarza zawsze miały miejsce w przeszłości i jest to związane przede wszystkich ze słabym stanem zdrowotnym lasów jednogatunkowych i jednowiekowych, sztucznie wprowadzonych przez człowieka bardzo często na niewłaściwych siedliskach.
Natura nie lubi próżni i na terenach objętych w przeszłości gradacjami szybko pojawiały się gatunki pionierskie (brzoza), obsiewały się szczególnie obficie inne drzewa, w tym również świerki, które rozpoczynały nowe pokolenie lasu. Dzięki temu urozmaicała się jego struktura gatunkowa i przestrzenna - podkreśla Małek.
Obecne zmiany w krajobrazie spowodowane gradacją kornika drukarza są bardzo widoczne, jednak wystarczy parę lat, a obraz ten będzie już zupełnie inny, gdy nowe pokolenie drzew będzie już widoczne i nie będą nas straszyć martwe kikuty drzew.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.