W VII kolejce drugiej ligi doralowcom przyszło zmierzyć się z drużyną z Gorzowa Wielkopolskiego.
- To bardzo fizyczna drużyna, z dwoma liderami będącymi w dobrej dyspozycji. Cieszy mnie, że ograniczyliśmy ich zbiórki w ataku, mimo iż większość meczu broniliśmy obroną strefową. Gdy się broni strefą to zbiórka w obronie potrafi być problemem, ale ta obrona miała zmniejszyć tę fizyczną przewagę po stronie gości. A stojąc w strefie, drużyna zawsze lepiej jest ustawiona do szybkiego ataku. Cieszy więc, że wykorzystaliśmy ten aspekt bardzo dobrze (19 pkt z kontry - przyp. red.) - mówił trener Marcin Radomski.
Jednak początek meczu należał do gości, potem gra się wyrównała. Lepiej czwartą kwartę rozpoczęli goście, niwelując straty do 4 punktów (61:57), jednak nasz zespół za sprawą świetnego fragmentu gry Michała Weissa i Rafała Wojciechowskiego przechylił szalę zwycięstwa na soją stronę.
- Dzięki doświadczeniu wspomnianej dwójki przetrzymaliśmy ciężki moment i wróciliśmy na właściwą ścieżkę — ocenia opiekun kłodzkiego zespołu. To pozwoliło ponownie wyjść na prowadzenie i zakończyć mecz okazałym zwycięstwem 79:64. - Mam jednak pełną świadomość, że ten mecz mógł mieć zupełnie inne zakończenie - przyznał szczerze Radomski.
Teraz Nysę czekają dwa mecze wyjazdowe. W środku tygodnia kłodzczanie rywalizowali w Prudniku, a w weekend zagrają w Kościanie.
Punktowali: Weiss 16(2×3), Wojciechowski 16, Bernecki 12(1), Zenner 9(1), Siołek 8, Barycza 7, Szymański 3(1), Barnaś 2, Wojda 2, Ptaszyński 2, Tkaczyk 2. |
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.