reklama

Tym razem Boznańska

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Tym razem Boznańska - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaOlgę Boznańską (1865-1940) nazywa się wybitną polską malarką, chociaż znajomość jej twórczości już tak powszechna nie jest. Dlatego do przeczytania jej biografii zachęca Edward Kula.
Reklama lokalna
reklama

Dzisiejszy maturzysta słyszał o Matejce i Kossakach, o Boznańskiej niewielu by coś sensownego mogło powiedzieć. Angelika Kuźniak, autorka znakomitych książek biograficznych, jak „Papusza” czy „Stryjeńska. Diabli nadali”, i tym razem - w omawianej tu lekturze - dała popis świetnego warsztatu literackiego, wzbogaconego mnóstwem dokumentacyjnych źródeł. Druga część tytułu (Non finito), nawiązująca do włoskiego terminu o celowym niekończeniu dzieła - rzeźby lub jego partii - dla wywołania określonych efektów artystycznych - tłumaczy poniekąd oszczędność autorki w przytaczaniu niektórych faktów z życia artystki (np. jej relacji z ojcem; zaledwie szkicowo ujętej postaci siostry Izy lub nie do końca jasny dla czytelnika stosunek malarki do mężczyzn, macierzyństwa). Portale internetowe nazywają Boznańską malarką ciszy i postacią barwną, obdarzoną nieprzeciętnym talentem i inteligencją oraz charyzmatyczną artystką. Ten skąpy obraz artystki Kuźniak wypełnia wieloma informacjami, w których śledzimy jej życie rodzinne, kolejne etapy edukacji malarskiej. Wszystko to jest uzupełniane pełnymi bogactwa analitycznego „didaskaliami”, czyli dopowiedzeniami o dziełach artystki. Autorka, niczym pracowity szpieg, śledzi kolejne etapy życia i twórczości Boznańskiej, w których nie brak bolesnych rozczarowań, spowodowanych krytyką jej obrazów, ale też momentów radosnych, a niekiedy nawet humorystycznych. Książka Kuźniak mieści się w kanonie tych biografii, które czyta się niekiedy jak powieść obyczajowo-sensacyjną. Kuźniak w swojej książę bierze pod lupę wiele faktów i rzetelnie je dokumentuje, bo droga Boznańskiej do sławy łatwa nie była. Zarzucano malarce „szarość” jej obrazów, odchodzenie od kolorów, a Jacek Malczewski stwierdził nawet: „To okopcone sadzą malarstwo”.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama