reklama

Ziobro nie pomógł skazanemu księdzu

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Ziobro nie pomógł skazanemu księdzu - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościNajpierw zasłaniał się chorobą, potem chciał zawieszenia kary. Szukał pomocy nawet u ministra Ziobry. Skarga nadzwyczajna nic nie dała. Tak zdecydowały zarówno prokuratura regionalna, jak i krajowa. Czy teraz skazany ksiądz Andrzej A. odpracuje społecznie swoją winę?
Reklama lokalna
reklama

Od prawomocnego wyroku, skazującego księdza A. minął już rok i 5 miesięcy. Duchownemu wymierzono karę 10 miesięcy ograniczenia wolności. Ma w tym czasie pracować społecznie po 30 godzin miesięcznie. Skazany nie przepracował dotychczas nawet godziny. To może się jednak zmienić, bo duchownemu kończą się formalne uniki (kilka razy wnosił o zawieszenia wykonania kary z uwagi na stan zdrowia). Sąd najpierw zlecił wydanie opinii biegłemu w sprawie zdrowia duchownego, a po zapoznaniu się z nią orzekł, że brak jest przeciwwskazań do wykonywania przez księdza lekkich prac porządkowych. Ksiądz został tym samym zobowiązany do przepracowania 10 miesięcy. Jeśli tego nie zrobi kara może zostać zamieniona na więzienie. Decyzja nie jest prawomocna, więc duchowny może się od niej odwołać. Przypomnijmy. Ta sprawa wstrząsnęła opinią publiczną w całej Polsce. Proces śledziły nie tylko media lokalne, ale także ogólnokrajowe. W lutym 2018 roku Sąd Rejonowy w Kłodzku skazał Andrzeja A. na 10 miesięcy ograniczenia wolności (skazany ma przez 10 miesięcy pracować społecznie po 30 godzin miesięcznie). Oprócz tego musi zapłacić 10 tys. zł nawiązki pokrzywdzonemu, którego poraził paralizatorem. 23 maja 2018 roku sąd w Świdnicy utrzymał wyrok w mocy. Incydent z paralizatorem wydarzył się 12 czerwca 2016 r. To wtedy ks. Andrzej, rektor sanktuarium na Górze Iglicznej (gmina Bystrzyca Kł.), poraził 37-letniego mieszkańca powiatu średzkiego. Dlaczego? Bo turysta, razem z rodziną i znajomymi wszedł na teren przykościelny z małym pieskiem rasy york. Mężczyzna trzymał pieska na smyczy. Podeszła do niego kobieta pracująca w przykościelnym punkcie z pamiątkami i poinformowała, że wprowadzanie psów jest zabronione. Po jej słowach turysta wziął psa na ręce. Chwilę potem podszedł do niego ksiądz i bez ostrzeżenia dwukrotnie raził paralizatorem w okolice brzucha. Na miejscu interweniowały pogotowie ratunkowe i policja. Zaatakowany turysta trafi ł do polanickiego szpitala.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama