Alarm, telewizyjny program interwencyjny TVP1, chciał wyjaśnić czy w noworudzkim i kłodzkim szpitalu rodzinom zmarłych sugeruje się, do jakiego zakładu pogrzebowego mają się zgłaszać. Chciał wyjaśnić, ale tak naprawdę niczego nie wyjaśnił. Było słowa przeciwko słowu, bez żadnych konkretnych dowodów. O sprawie pisaliśmy wiosną ubiegłego roku, ale wtedy tylko w kontekście kłodzkiego szpitala. Wówczas Marcin Furgała, właściciel jednego z zakładów pogrzebowych w Kłodzku, podejrzewał, że rodziny zmarłych są kierowane do jednego zakładu. Swoje spostrzeżenia zgłaszał dyrekcji kłodzkiego szpitala i staroście. - Miałem kilka sygnałów, że rodzinom odbierającym akty zgonu w kłodzkim szpitalu, sugeruje się do którego zakładu pogrzebowego powinni pójść – mówił kłodzczanin. - Rozmawiałem w tej sprawie z dyrekcją szpitala, a nawet starostą kłodzkim, zawsze po takiej interwencji mam więcej zleceń na pogrzeby, ale po kilku tygodniach wszystko wraca do normy i ilość zleceń w moim zakładzie radykalnie spada – dodał. Co na to odpowiedziała dyrekcja kłodzkiego szpitala? Jadwiga Radziejewska, dyrektor ZOZ-u, przyznała, że temat zna. - Raz w tej sprawie wskazano konkretną osobę, tyle tylko że ona w statystyce nie pracuje – stwierdziła przed rokiem Radziejewska. - Te zarzuty są trudne do zweryfikowania, szczególnie że poza panem Furgałą nikt nam takich incydentów nie zgłaszał - dodała. Teraz, kiedy za temat wzięła się telewizja, dyrekcja szpitala też uważa, że wszystko jest w porządku i żadnych nadużyć nie ma. Dodatkowo Nowa Ruda Tym razem jednak oprócz kłodzkiego szpitala, Piotr Mróz pochodzący z Nowej Rudy i Magda Groń pochodząca z Sokolca realizujący materiał dla TVP wzięli pod lupę również sytuację w noworudzkim szpitalu. Na ten temat oficjalnie wypowiadała się Joanna Kiełbaska, właścicielka jednego z noworudzkich zakładów pogrzebowych. Wskazała konkretną pracownicę noworudzkiego szpitala, która poleca usługi innego zakładu pogrzebowego. To jednak za mało, aby - jak twierdzą policjanci - zacząć ustalać, czy doszło do złamania prawa. - Po emisji materiału analizowaliśmy go w kontekście tego, czy możemy rozpocząć dochodzenie. Nie ma tam jednak wystarczających dowodów, abyśmy mogli to zrobić z urzędu, a do dzisiaj żadna osoba poszkodowana się do nas nie zgłosiła. Wtedy oczywiście po otrzymaniu takiego doniesienia rozpoczęlibyśmy śledztwo - słyszymy z ust jednego z powiatowych policjantów zajmujących się sprawą.
Zgony ze wskazaniem?
Opublikowano: Aktualizacja:
Autor: | Zdjęcie: foto: pixabay.com
foto foto: pixabay.com
reklama
Przeczytaj również:
WiadomościCzy rodzinom odbierającym akty zgonu sugeruje się, do którego zakładu pogrzebowego mają się zgłosić? Tym razem za temat, o którym nasi dziennikarze pisali w ubiegłym roku, wziął się telewizyjny Alarm.
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
reklama
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.