Zemsta Stalina

W języku polskim są dwa związki frazeologiczne z palmą. Czy Kłodzko, w związku z pomysłem uatrakcyjnienia ronda, będzie dzierżyć palmę pierwszeństwa (zwycięży), czy też do miasta przylgnie opinia, że jego mieszkańcom palma odbiła (mają nie po kolei w głowie)? Trudno wyrokować, szczególnie, że - jak napisał przed laty Stanisław Jerzy Lec - nie każda palma pierwszeństwa rodzi kokosy. Jedno jest pewne: w związku z trwającym sezonem ogórkowym, temat palmy na rondzie podgrzeje w Kłodzku atmosferę. Ze sztucznego drzewka, zabawki i fraszki, „poważni kłodzcy internauci” zrobią temat polityczny. Zaprzęgną do niego burmistrza i radnych, PO i PiS; wkręca parlamentarzystów, zahaczą o Unię Europejską itp. itd. A przecież to zwykła sztuczna palma za 600 zł. Co ja sadzę o palmie? Jeśli kłodzczanie chcą ją stawiać, niech stawiają. Koniec i kropka, przynajmniej jeśli chodzi o tę egzotyczną roślinę, bo o innej, sprowadzonej prawie pół wieku temu z Kaukazu, też chciałbym co nieco napisać. W ubiegłym tygodniu pojechałem do Potoczka, małej wsi za Międzylesiem, gdzie studenci z Warszawy budują dom z drewna, słomy i konopi. Jadąc mijałem całe zagony barszczu Sosnowskiego. W niektórych miejscach olbrzymie liście i łodygi wystawały aż nad szosę. W telewizji mówiło się o barszczu, bo zmarła kobieta nim poparzona. Potem temat podchwycił internet i lokalne media. Niektórzy burmistrzowie wydali apele i ostrzeżenia. Wszystko fajnie, tyle tylko że samym gadaniem i pisaniem niebezpiecznej rośliny się nie wyplewi. A problem, po tym co zobaczyłem w gminie Międzylesie, jest naprawdę bardzo duży. Jeśli nic z nim nie zrobimy, to za 20-30 lat nie będzie gdzie stawiać sztucznych palm, bo Polskę zdominuje barszcz Sosnowskiego, zwany także zemstą Stalina. Na koniec ciekawostka wygrzebana w internecie. Wysłanie kosmicznej sondy na Plutona kosztowało 700 mln dolarów (około 2,6 mld zł). Informatyzacja ZUS-u pochłonęła już 3 mld zł. Cóż, nasza administracja to jest dopiero barszcz Sosnowskiego.