Patrzymy sobie na figurę i widzimy trochę odmienne rzeźbiarskie wyobrażenie tego patrona pielgrzymów, wędrujących po licznych szlakach do sanktuarium w Santiago de Compostela. Zwykle mamy przed sobą starszego człowieka, a tutaj to mężczyzna w sile wieku. Owszem z atrybutami wędrowca, charakterystycznym znakiem muszli, ale niespodzianką jest spora rana na udzie świętego oraz sięgająca kolan postać małego Jezusa. Święty Jakub to pierwszy męczennik, a także patron aptekarzy, drogistów, robotników, żebraków, woskowników, wojowników, kapeluszników. Nic dziwnego, że przy takim zakresie opieki znakiem rozpoznawczym może być również owo duże rozcięcie-rana. Możemy i dziś docenić znaczenie tego świętego jako opiekuna pierwszych pielgrzymek i pielgrzymów.
Co nie bez znaczenia, pielgrzymów, którzy jeśli nie indywidualnie, to w niewielkich grupach przeżywających swoje rekolekcje w drodze. Wraca powoli moda na taki styl wędrówki w poszukiwaniu medytacji, kontaktu z Bogiem, ze sobą, ze swoją samotnością i własnymi słabościami. Najstarsze pielgrzymowanie, więc i tradycje rozbudowane, utrwalone od wieków. Teraz na nowo przypominane. Jeszcze w niedużym stopniu na Ziemi Kłodzkiej, ale wokół już sporo gotowych na przyjęcie pielgrzymów odcinków szlaku do Santiago. Kilka przykładów? Proszę bardzo. Na Opolszczyźnie, tzw. Opolski odcinek Drogi św. Jakuba to trasa z Góry św. Anny przez Kamień Śląski, Opole, Skorogoszcz do Brzegu.
Dolnośląski rozpoczyna się w Jakubowie koło Głogowa i wiedzie do Zgorzelca i dalej do Niemiec, a tam tradycja przypomniana silniej, wcześniej i solidnie. W miejscowościach, przez które przechodzi szlak często istnieją i pracują Bractwa św. Jakuba. Dla przykładu właśnie w Jakubowie. W innych częściach Polski także dużo starań w odbudowaniu dawnej tradycji. Szlak św. Jakuba z Olsztyna do Torunia, długości 172 kilometrów, współfinansowała Rada Europy. I są to zwykle drogi przygotowane z myślą głównie o pielgrzymach. Trasa jest oznaczona, łatwo znaleźć nocleg i zaopatrzyć się w napoje i jedzenie. O kilku staraniach w odtworzeniu pielgrzymiego szlaku i u nas już można było usłyszeć.
Czas na kolejne wysiłki. Mamy do czego sięgnąć, choćby obserwując sąsiadów z innych małych ojczyzn. Miejsc związanych z kultem świętego Jakuba też sporo. Dla przypomnienia kilka kościołów: Ścinawka Dolna, Krosnowice, Wolibórz, Kudowa, czy niedaleki Kamieniec Ząbkowicki lub nieco dalsza Nysa. O tradycji Bractwa Jakubowego w Kłodzku też nieco wiadomo. Przepiękna kaplica świętego Jakuba w kościele Wniebowzięcia NMP (oo. jezuitów) w Kłodzku mogła być budowana i wyposażana, bo parafia uzyskiwała prawo do udzielania odpustów na ten cel właśnie.
Figura świętego na jednej ze ścian Fary to znak rozpoznawczy świątyni. Trud wędrowca, a droga do grobu i sanktuarium w hiszpańskim Santiago to wiele tygodni drogi, musi mieć swoje znaczenie i swoją „otoczkę”. A zyskuje je przez zapobiegliwość parafian z miejsc, przez które szlak wiedzie. O. Antoni Dudek ofm rozpoczął kilka lat temu przypominanie, że przez Ziemię Kłodzką przebiegała ta pielgrzymia droga. Najwyższy czas podjąć konkretne działania, jak w kilkudziesięciu miejscowościach w całej Polsce.
Mietek Kowalcze
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.