Nie gasną emocje w Regionalnej Szkole Turystycznej
Rodzice są zbulwersowani sposobem przeprowadzenia konkursu na stanowisko dyrektora RTS-u. - W ostatniej chwili do komisji wszedł dodatkowy, czwarty przedstawiciel kłodzkiego starostwa. To wbrew przepisom, które odkładnie precyzują ilu przedstawicieli organu prowadzącego ma zasiadać w komisji - mówią oburzeni rodzice. Rada rodziców wysłała w tej sprawie pismo do wojewody, aby zbadał sprawę konkursu od strony prawnej. Z takim samym pismem zwróciły się do wojewody związki zawodowe. Murem za dyrektor Drożyńską stoją cały czas uczniowie - Pani dyrektor wprowadziła w szkole system nauczania modułowego. Dzięki niemu mamy praktyki w renomowanych hotelach w Polsce i za granicą, pracujemy też na promach pływających po Bałtyku, dlatego po szkole nasi absolwenci bez trudu znajdują pracę. Boimy się, że po odejściu pani dyrektor to wszystko zostanie zaprzepaszczone - mówi Sandra Krzemińska, przewodnicząca samorządu uczniowskiego. Uczniów i ich rodziców oburza także to, że władze powiatuw ogólnie nie biorą pod uwagę ich głosu, a przecież szkoła jest dla uczniów. - Boimy się o nasze dzieci. One są tak zdeterminowane, że mogą na przykład ogłosić w szkole strajk okupacyjny - mówi Monika Sendor. Jak rozwinie się sytuacja w RST zależy o decyzji wojewody. - Z tego co wiemy, zażądał on od kłodzkich samorządowców przesłania mu w trybie pilnym wszystkich dokumentów - mówi Iwona Gierczak, jedna z zaniepokojonych mam. - Bardzo budująca dla nas była także rozmowa, jaką przeprowadziliśmy z Dariuszem Kłonowskim, przewodniczącym Rady Powiatu Kłodzkiego - dodaje.
Więcej w najnowszym wydaniu "Gazety Kłodzkiej" nr 242.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.