Jak z perspektywy kłodzkiego fotografa zmieniło się nasze społeczeństwo?

Zbigniew Baranowski, 59-letni fotograf, opowiada o tym, jak z perspektywy prowadzonego przez niego studia zmieniło się nasze społeczeństwo. - Kiedyś fotografia to było misterium. Ludzie podchodzili do niej z szacunkiem. Fotografia cyfrowa zabiła to misterium. Mnóstwo osób pstryka tysiące zdjęć, ale nie ma w nich tyle emocji i zaangażowania, co za czasów fotografii analogowej – mówi Zbigniew Baranowski, który robieniem zdjęć zajmuje się od 7 roku życia. Pasję fotografowania zaszczepił u niego dziadek. Okazała się na tyle silna, że ukończył technikum kinematografii i w 1982 roku otworzył zakład fotograficzny. Firma mieściła się wówczas w jego domu. Poważny biznes rozkręcił w 1987. Wówczas przy ulicy Rodzinnej w Kłodzku uruchomił funkcjonujące do dziś Studio Video Foto 84. - Gdy zaczynałem pracę w branży, ludzie na zdjęciach uwieczniali przede wszystkim rodzinę, bawiące się dzieci, święta, imieniny, chwile spędzone z dziadkami. Pod koniec lat 80. na większą skalę pojawiły się zdjęcia krajobrazów, najczęściej z podróży. Do połowy lat 90. na zdjęciach klientów widziałem głównie nasz Bałtyk. Boom na ciepłe kraje przyszedł u nas pod koniec stulecia. Coraz więcej zdjęć zaczęto też poświęcać swoim czworonożnym pupilom – mówi. Pełny artykuł w najbliższy piątek, w 330. wydaniu Gazety Kłodzkiej. Przemysław Ziemacki