Mógł umrzeć we własnym mieszkaniu. Uratował go telefon sąsiada i interwencja policji
Dzięki interwencji sąsiada 58-letni kłodzczanin nie umarł. W czwartek po godz. 16.00 zaniepokojony mieszkaniec zadzwonił na policję. Rozmówca oświadczył, że z mieszkania sąsiada słychać dziwne odgłosy. Jednak ze względu na zamknięte na klucz drzwi nie może sprawdzić co się stało.
- Policjanci natychmiast pojechali we wskazane miejsce. Potwierdzili treść zgłoszenia. Podjęli decyzję o wyważeniu drzwi. W przedpokoju na podłodze znaleźli leżącego 58-letniego mężczyznę. Znajdował się w stanie silnego osłabienia, miał drgawki i był odwodniony. Nie można było z nim nawiązać kontaktu - relacjonuje Wioletta Martuszewska z kłodzkiej policji.
Mundurowi udzielili 58-latkowi pierwszej pomocy. Pogotowie ratunkowe, które przyjechało na miejsce zdarzenia odwiozła mężczyznę do szpitala.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.