reklama

Ty k... w magistracie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: foto: pixabay.com

Ty k... w magistracie - Zdjęcie główne

foto foto: pixabay.com

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościRadna powiatowa Anita P. zwyzywała urzędniczkę miejską. Sprawa trafiła na policję. Prokuratura wniosła do sądu akt oskarżenia. Proces ruszył 6 listopada.
Reklama lokalna
reklama

Pisaliśmy już o sprawie, jaką toczą w sądzie burmistrz Michał Piszko i jego żona. On jest świadkiem, któremu skradziono telefon, ona obwinioną o ten występek. To, jak się okazuje, nie jedyna sprawa jaka trafi na wokandę. - Z tego co wiem, druga będzie miała charakter karany – zadzwonił nasz informator. - Radzę poszperać – dodał. Sprawdziliśmy. Rzeczywiście Anita P. została oskarżona przez kłodzką prokuraturę. Akt oskarżenia jest już w kłodzkim sądzie. - Chodzi o nękanie, zmuszanie do określonego zachowania oraz znieważanie urzędniczki samorządowej z kłodzkiego ratusza, Bogumiły B. – mówi prokurator Jan Sałacki. - Prokuratura oskarżyła w tej sprawie dwie osoby, w tym Anitę P. – dodaje Śledczy. Drugą oskarżoną jest matka radnej P., która uczestniczyła w zadymie w ratuszu. Z relacji naszego informatora wynika, że kobiety weszły do biura kierowniczki B. i zwyzywały ją od najgorszych. We wrześniu o sprawę nękanej urzędniczki pytał burmistrza Piszko radny Stanisław Bartczak. Pytał i niczego się nie dowiedział. Jego pismo nie zostało uznane za interpelację, bo - zdaniem burmistrza - nie dotyczyło spraw istotnych dla gminy. - Odnosząc się do treści pisma wyjaśniam, że nie są mi znane jakiekolwiek sytuacje, w których dochodziłoby do nękania lub znieważania pracowników urzędu – odpowiedział radnemu Michał Piszko. Trudno uwierzyć, że burmistrz nie odnotował faktu, iż jego żona wspólnie z teściową zwyzywały najbliższą jego współpracownicę. Sprawa o nękanie i znieważanie ruszy w kłodzkim sądzie 6 listopada. Może wtedy dowiemy się dlaczego żona burmistrza zwyzywała urzędniczkę swojego męża. No chyba że i tym razem – podobnie jak w sprawie kradzieży służbowego telefonu komórkowego burmistrza - sąd wyłączy jawność procesu. Tak zdarzenie w kłodzkim magistracie opisał nasz informator : Pewnego słonecznego dnia do Urzędu Miasta w Kłodzku (w godzinach jego pracy) wchodzi młoda kobieta ze swoją mamą. To radna powiatowa, a prywatnie żona burmistrza Kłodzka. Wchodzi jednak nie do gabinetu męża, ale do pokoju pani kierownik jednego z wydziałów. Zaczyna swoją wypowiedź od słów: „Ty k...! Ty bura s...! itp. Mama kobiety pomaga jej z całych sił w wyzywaniu i znieważaniu urzędniczki. Świadkami zdarzenia są zszokowani pracownicy wydziału. Sprawa ląduje na policji i prokuraturze.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama