Radochów. Lokalsi od dłuższego czasu zmagają się z brakiem fachowców, a każdy remont czy naprawa staje się prawdziwą batalią o czas i pieniądze.
„Na rynku brakuje nam pracy. Nie tylko w Radochowie, bo tak samo jest w Lądku czy w Stroniu. Nie ma tutaj fachowców.” – mówi mieszkanka Radochowa, wyrażając narastającą bezsilność.
Budowlana gehenna – mieszkańcy na skraju wytrzymałości
Najgorzej jest w branży budowlanej i remontowej. Ludzie, którzy chcą odbudować swoje domy po katastrofach, często zostają z tym sami. Z pomocą przychodzą sąsiedzi, lecz to nie wystarcza.
„Po prostu nie ma kogo wziąć do pracy. W tej chwili przyjedzie jedynie firma, którą zorganizowaliśmy do założenia ogrodzenia.” – mówi kolejna, zrezygnowana mieszkanka.
Dramat codzienności
Brak rąk do pracy powoduje, że ludzie czekają miesiącami na remonty, a jeśli w końcu znajdą ekipę – ceny są horrendalne. Wielu mieszkańców podejmuje się więc samodzielnych prób napraw, co bywa wyczerpujące i frustrujące. Jedną z możliwości może być pomoc ze strony lokalnych władz, jednak na razie rzeczywistość jest brutalna: Mieszkańcy Radochowa muszą sami walczyć o przetrwanie, licząc na siebie nawzajem i na siłę, której każdego dnia mają coraz mniej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.