reklama

Tomasz Siemoniak: Nikt nie lubi takich rozstań

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: FB - Tomasz Siemoniak

Tomasz Siemoniak: Nikt nie lubi takich rozstań - Zdjęcie główne

foto FB - Tomasz Siemoniak

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości O zmianie okręgu wyborczego oraz odejściu z PO Stanisława Jurcewicz z Tomaszem Siemoniakiem rozmawia Romuald Piela
reklama

Nie smutno Panu, że z okręgu wałbrzyskiego przesunięto Pana do opolskiego?

Zostawiam 8 lat pracy, ale rozumiem, że zawsze trzeba się kierować interesem nadrzędnym.

W ostatnich miesiącach był Pan bardzo aktywny – dużo spotkań i rozmów. Wyborcy będą szukać Pana nazwiska na liście, lecz go nie znajdą...

To była moja naturalna aktywność poselska. Rzeczywiście bardzo aktywna, bo po pandemii kontakt z wyborcami był potrzebny. Chciałem te lockdown`owe zaległości odrobić. Nie żałuję ani jednej godziny, anie jednego przejechanego kilometra.

Teraz przede mną nowe wyzwanie i zamierza jej jak najlepiej wykonać. Oczywiście więzi z okręgiem wałbrzyskim, z ziemią kłodzką nie zamierzam zrywać, bo z tymi terenami jestem związany od dziecka.

Jak Pan oceni listę wałbrzyską do Sejmu?

To mocna lista. Cieszy, że jest na niej dużo kobiet, że dwa pierwsze miejsca zajmują kobiety. Są też nowe twarze, jak Sylwia Bielawska, zastępca prezydenta Wałbrzycha. To jest lista, którą stać na zwycięstwo – na wywalczenie 4 mandatów.

Były senator Jurcewicz odszedł z PO, bo nie znalazło się dla niego miejsce na liście do Sejmu. Jak Pan to ocenia?

Nie rozmawiałem ze Stanisławem Jurcewiczem ostatnio, choć znamy się od wielu lat. Nie znam szczegółów dotyczących jego rozmów w sprawie udziału w wyborach i jak doszło do takiej sytuacji. Był naturalnym naszym kandydatem do Senatu, ale w jego okręgi wyborczym miejsce to - w ramach Paktu Senackiego - przypadło koalicjantowi z Trzecie Drogi – Pawłowi Gancarzowi.

Nie wiem, jak wyglądało konstruowanie listy poselskiej, ale ona ma tylko 16 miejsc. Ja o panu Jurcewiczu będą zawsze mówił dobrze. Zdecydował się na Trzecią Drogę, a to nie są przecież nasi przeciwnicy. Sądzę, że wzmocni tamtą listę. Te okoliczności są przykre, nikt nie lubi takich rozstań.

Doświadczenie podpowiada mi, że wina w takich sytuacjach leży po obydwu stronach, ale trzeba z tego wyjść. Świat się nie kończy 15 października, a wręcz przeciwnie wtedy może się zacząć coś nowego.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama