63 zł - tle za jeden dzień zdjęciowy zapłacą czescy filmowcy
Każdy kandydat na statystę w czeskim filmie pt. "Ja, Olga Hepnerova" musiał wypełni ankietę, potem był dokładnie zmierzony metrem krawieckim. Zrobiono mu także zdjęcia. - Film rozgrywa się w latach 70. ubiegłego wieku, więc statyści dostaną od czeskich filmowców ubrania z tamtej epoki. Dlatego muszą wiedzieć, jakie przygotować dla nich rozmiary - wyjaśnia Iwona Bożańska z wrocławskiej firmy Edwin Film, która prowadziła nabór na statystów w Kłodzku i Nowej Rudzie. - Potrzebujemy około 60 osób do scen, które będą kręcone w Kłodzku i aż 90 w Nowej Rudzie - dodaje. Czescy filmowcy pojawią się w Kłodzku i Nowej Rudzie w drugiej połowie grudnia. Będą wtedy kręcić między innymi scenę w knajpie i dancing. Poza tym kilka ujęć na ulicach Kłodzka. Za jeden dzień zdjęciowy statyści dostaną po 63 zł. W środę, 4 grudnia, tłumu kandydatów na statystów w Kłodzku wcale jednak nie było. Przez pierwsze dwie godziny trwania naboru przyszło zaledwie tylko 20 osób.
Ponura historia
Dramat "Ja, Olga Hepnerova" to debiut reżyserski Tomasza Weinreba i Petera Kazdy. Film opowiada prawdziwą historię młodej Czeszki, która w lipcu 1973 roku wynajętą ciężarówką wjechała w grupę ludzi stojących na przystanku tramwajowym. Zabiła 8 osób, a 12 raniła. Podczas procesu sądowego z uśmiechem na twarzy opowiadała o tym, co zrobiła. Twierdziła, że gdyby było to możliwe, powtórzyłaby swój czyn. Uznana za zdrową psychicznie została skazana na karę śmierci i powieszona w więzieniu na Pankracu. Była ostatnim straconym więźniem w Czechach.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.