W piątek, 3 marca, na kolnej rozprawie młyn kontra Kłodzko, sędzia zdecydowała, że ukarze Bogusława Szpytmę grzywną w wysokości 1500 zł. Były burmistrz po raz kolejny nie zjawił się w sądzie, gdzie miał zeznawać jako świadek Michał Piszko, obecny burmistrz Kłodzka zasugerował, że jeśli Szptyma unika złożenia zeznań, to należałoby go doprowadzić siłą i prawdopodobnie – jeśli świadek jeszcze raz nie przyjdzie na wyznaczoną rozprawę – sąd taką decyzję podejmie. W związku z niestawieniem się byłego burmistrza sąd ograniczył się do przesłuchania biegłego, który wydał opinię o stratach poniesionych przez firmę Hert, właściciela młyna w Kłodzku, który wskutek miejskiej inwestycji (za czasów Szpytmy) został odcięty od drogi publicznej. Ekspert (dr nauk ekonomicznych) wydał opinię bardzo niekorzystną dla gminy. Udowadniał w niej, że firma Hert straciła 8 mln zł. Adwokaci reprezentujący miasto podważyli jednak tę opinię. Biegły nie był w stanie odpowiedzieć wprost, jak wyliczył tę horrendalną kwotę. - Treść wyjaśnień wskazuje na całkowitą niekompetencję biegłego. Sam stwierdził on, że kierował się sercem i że opinia może być zła. Treść takiej odpowiedzi dyskwalifikuje opinię biegłego – podsumował adwokat gminy miejskiej. Roszczenia firmy Hert, która jest właścicielem zamkniętego kilka lat temu młyna, to wyniki inwestycji zrealizowanej przez byłego burmistrza, Bogusława Szpytmę, po której młyn został bez drogi dojazdowej, co doprowadziło do jego zamknięcia.
Czytaj więcej w najnowszym wydaniu Gazety Kłodzkiej nr 389
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.