Sweet focie to nie molestowanie

W przypadku jednego postępowanie wyjaśniające jeszcze trwa. Chodzi o zawiadomienie, jakie złożyła dyrekcja szkoły podstawowej w Kowarach. Zgodnie z nim, obywatel Indonezji, który prowadził zajęcia jako wolontariusz, miał prezentować uczniom nieobyczajne zachowania (m.in. wkładania sobie butelki do ust i wykonywania nią posuwistych ruchów). Według relacji szkoły, dzieci z tego powodu opuściły zajęcia, a władze fundacji zignorowały zgłoszenie ich opiekuna. Adam Jaśnikowski, prezes fundacji Euroweek, twierdził i twierdzi, że fundacja padła ofiarą skrajnej manipulacji. O warsztatach językowych organizowanych przez jego fundację zrobiło się głośno pod koniec zeszłego roku. To wtedy Dariusz Matecki, radny Prawa i Sprawiedliwości ze Szczecina, zarzucił bystrzyckiej fundacji, że podczas organizowanych szkoleń językowych dla dzieci i młodzieży z całej Polski dochodzi do zachowań nieobyczajnych ze strony obcokrajowców prowadzących te kursy. Szczeciński bloger swoje oskarżenie oparł na zdjęciach zamieszczanych przez uczestników językowych szkoleń na portalach społecznościowych. Na kilku z nich dziewczęta, robiąc sobie tak zwaną sweet focię, przytulają się do ciemnoskórych wolontariuszy. Sugestie szczecińskiego radnego postawiły na baczność troje ministrów: Annę Zalewską, Joachima Brudzińskiego i Zbigniewa Ziobro. Prokuratura w tych zawiadomieniach nie dopatrzyła się znamion przestępstwa. - EuroWeek działa od ponad 20 lat. Co roku, na obozach integracyjnych, gości ok. 30 tys. osób. Są to dzieci, młodzież, dorośli, a nawet seniorzy. Nigdy nie mieliśmy żadnego zgłoszenia od uczestników, że dzieje się coś złego – zapewnia Jaśnikowski. - Zwróciliśmy się do Ministerstwa Edukacji Narodowej z prośbą o przeprowadzenie kontroli. Kuratorium oświaty już taką kontrolę przeprowadziło. Nie wykazała żadnych nieprawidłowości – dodaje Jaśnikowski. Szkolenia Euroweek od wielu lat odbywają się m.in. w Międzygórzu, Różance, Długopolu-Zdroju, Długopolu Dolnym i Lądku-Zdroju.